Tag

felieton

Felietony, Styl życia

Zacznij od małego kamyka – felieton

Zawsze lubiłam pisać. Miałam piątki z polskiego, ale jakoś ciągot polonistycznych nie miałam, za to zawsze coś skrobałam: bloga, artykuł, opowiadanie, scenariusz – byle się składało z literek. Mimo wszystko, odkąd robię to zawodowo, wydaje mi się, że to zupełnie nierealne i trochę bez sensu.

Czytaj więcej
Felietony, Styl życia

Baby, ach, te baby – felieton

Często przyglądam się swoim dzieciom i zastanawiam się, kim będą, kiedy dorosną. Sama ciągle nie wiem: czasem chcę być Grażyną Plebanek, kiedy indziej Agatą Passent, a bywają chwile, kiedy Johnem Cleesem. Bez względu na to, kim będą moje Potwory, marzy mi się, że będą fajne.

Czytaj więcej
Felietony, Styl życia

Kłam, kłam, bedziesz silniejsza – felieton

Odkąd pamiętam mama zawsze powtarzała mi, że mam być sobą. Nie można nikogo udawać, najgorsza prawda jest lepsza od najpiękniejszego kłamstwa, a w ogóle, to kłamstwo ma krótkie nogi. Pinokio miałby przerąbane, gdyby nie przestał kłamać, a i tak biedaka musiał zeżreć waleń, żeby wredna, dobra wróżka w końcu się nad nim zlitowała.

Czytaj więcej
Felietony, Styl życia

Niech się panienka nie lęka – felieton

Jakiś czas temu pod moim prysznicem zadomowił się gigantyczny kosarz. Nawet specjalnie na te okazję przytargałam do domu gazetę, co by go załatwić, kiedy spał nie przeczuwając niczego w swoim kąciku, ale jakoś nie miałam serca eksterminować drania. No, bo żeby tak bezbronnego i to zachodząc od tyłu? Niegodne ze wszech miar.

Czytaj więcej
Felietony, Styl życia

Czas wkurzonych babek – felieton

Znacie to uczucie, kiedy na skrzyżowaniu ktoś z pasa obok, trąbiąc niemiłosiernie, puka się w czoło i wrzeszczy coś o durnej babie za kierownicą, zajeżdża drogę Wam, jadącym prawidłowo? Kiedy facet, za którym wchodzicie do budynku puszcza wam drzwi prosto w nos?

Czytaj więcej
Felietony, Styl życia

Weź się ogarnij – felieton

Przyzwyczaiłam się już do tego, że często zdarza mi się chować dziwne rzeczy do lodówki, czy pralki. Regularnie proszę domowników, żeby do mnie zadzwonili, bo nie mogę znaleźć telefonu. Latam po mieszkaniu przystawiając czujnie ucho do kanapy, zmywarki i szafy, zazwyczaj pięć minut po czasie planowanego wyjścia.

Czytaj więcej
Zamknij