Mit dobrej matki – felieton
O ile wszyscy się zgadzają, że matka małej Madzi to kobieta zła do szpiku kości, to w innych przypadkach trudno nam określić, co to znaczy “być dobrą matką”… no, po prostu się nią jest, albo nie.
Czytaj więcejCategory
O ile wszyscy się zgadzają, że matka małej Madzi to kobieta zła do szpiku kości, to w innych przypadkach trudno nam określić, co to znaczy “być dobrą matką”… no, po prostu się nią jest, albo nie.
Czytaj więcejTaka już dojrzalakobieta.pl wewnętrznego krytyka, że atakuje znienacka.Pprzypomniał o sobie akurat wtedy, kiedy mój partner po raz pierwszy miał mnie odwiedzić w przestrzeni, w której mieszkam z dziećmi i do kompletu poznać jeszcze moją mamę (o zgrozo!).
Czytaj więcejZawsze lubiłam pisać. Miałam piątki z polskiego, ale jakoś ciągot polonistycznych nie miałam, za to zawsze coś skrobałam: bloga, artykuł, opowiadanie, scenariusz – byle się składało z literek. Mimo wszystko, odkąd robię to zawodowo, wydaje mi się, że to zupełnie nierealne i trochę bez sensu.
Czytaj więcejCzęsto przyglądam się swoim dzieciom i zastanawiam się, kim będą, kiedy dorosną. Sama ciągle nie wiem: czasem chcę być Grażyną Plebanek, kiedy indziej Agatą Passent, a bywają chwile, kiedy Johnem Cleesem. Bez względu na to, kim będą moje Potwory, marzy mi się, że będą fajne.
Czytaj więcejCzęsto słyszę, że kiedyś było lepiej. Nie do końca się z tym zgadzam, bo pamiętam kolejki po wszystko, równość w biedzie i cukier kupowany „na lewo” za kartki na papierosy (udało nam się kupić łyżwy za kartki na wódkę!), ale też trochę czasem psioczę.
Czytaj więcejOdkąd pamiętam mama zawsze powtarzała mi, że mam być sobą. Nie można nikogo udawać, najgorsza prawda jest lepsza od najpiękniejszego kłamstwa, a w ogóle, to kłamstwo ma krótkie nogi. Pinokio miałby przerąbane, gdyby nie przestał kłamać, a i tak biedaka musiał zeżreć waleń, żeby wredna, dobra wróżka w końcu się nad nim zlitowała.
Czytaj więcejJakiś czas temu pod moim prysznicem zadomowił się gigantyczny kosarz. Nawet specjalnie na te okazję przytargałam do domu gazetę, co by go załatwić, kiedy spał nie przeczuwając niczego w swoim kąciku, ale jakoś nie miałam serca eksterminować drania. No, bo żeby tak bezbronnego i to zachodząc od tyłu? Niegodne ze wszech miar.
Czytaj więcejKiedy wyglądam przez okno zupełnie nie widzę niczego, co wskazywałoby na to, że zima kiedyś musi minąć. Niby tęsknię za słońcem i ciepłem, ale tymczasem tak się przyzwyczaiłam do butów, które wyglądają jak poduszki z podeszwą i puchowej kurtki, że jakoś wcale mi się nie spieszy do zmiany pór roku.
Czytaj więcejSuspensorium to straszne słowo. Spirulina trochę też. Spiekota, sromotnikowy, saturacja i satanizm nie znajdą się na liście moich ulubionych wyrazów. Za to na pewno znajduje się na niej SZCZĘŚCIE.
Czytaj więcej