Kolejny raz w bibliotece i znów podobny zestaw. Zniesmaczona swoją postawą postanowiłam zafundować sobie odwyk, ale nie wiem, czy zadziała. Przy łóżku położyłam Dostojewskiego i Kunderę, choć wątpię, czy kiedykolwiek będę już całkowicie zdrowa.

Co jakiś czas wracam myślami do Miriam i jej kolacji. Zastanawiam się, kiedy ta książka wyjdzie i pod jakim tytułem. Wczoraj omal nie napisałam, do redaktorki, która przesłała mi próbkę z pytaniem, co będzie dalej. Byłam dzielna i powstrzymałam się. Za to pękłam w bibliotece i poprosiłam panią, żeby mi odłożyła tego nieszczęsnego Greya, jak tylko będzie.

Zaczynam się poważnie martwić o swoje zdrowie…

Dlatego piszę ten tekst ku przestrodze. Uważajcie. Romanse to samo zło! Brońcie przed nimi swoje nocne stoliki i regały!

O autorce

Dominika Hilszczańska twierdzi, że szklanka nie jest do połowy pełna, ani w połowie pusta, bo – technicznie rzecz biorąc, zawsze jest pełna. Choćby powietrza. Zachwyca się tęczą i zaprzyjaźnia się z okolicznymi jeżami. Uważa, że najważniejsze to nauczyć dzieci samodzielnego myślenia, co konsekwentnie realizuje ze swoimi synami.

Zapraszamy do lektury pozostałych felietonów Dominiki – polecamy ten o pierwszych razach.