Eurovision-Song-Contest

Na ten moment fani Eurowizji czekali od wielu miesięcy. Dziś o godzinie 21:00 rozpocznie się I półfinał największego muzycznego show na świecie. Choć Polska w wyniku losowania trafiła do II półfinału, który został zaplanowany na czwartek,  polski nadawca publiczny zdecydował się na emisję wszystkich części konkursu.  Eurowizyjne zmagania możemy śledzić na Jedynce.

Od kilku lat finał Eurowizji poprzedzają dwa półfinały. Z każdego z nich do sobotniego finału awansuje 10 reprezentacji, które w głosowaniu telewidzów i jurorów uzyskają największą liczbę głosów. W tym miejscu warto zaznaczyć, iż ogromny wpływ na ostateczne wyniki głosowania ma próba generalna. To właśnie podczas niej jurorzy oddają swoje głosy. Już wczoraj specjaliści z branży muzycznej ocenili występy uczestników I półfinału.  Dziś swoje głosy oddadzą telewidzowie, przy czym należy pamiętać, iż kraje, które nie występują w danym półfinale, nie mogą wysyłać SMSów ani dzwonić na specjalną infolinię. Wyjątek stanowią państwa mające zagwarantowany udział w sobotnim finale, przy czym w wyniku losowania zostały one przydzielone do poszczególnych półfinałów.

Jedno jest pewne, tego wieczoru widzom telewizyjnej Jedynki emocji z pewnością nie zabraknie! Przyjrzyjmy się pokrótce poszczególnym wykonawcom i ocenom bukmacherów.

Nr 1 Mołdawia, Eduard Romanyuta „I want your love”

Jako pierwsza widzom zgromadzonym pod sceną w Wiedniu i przed telewizorami zaprezentuje się Mołdawia.  W tym roku zaszczyt reprezentowania tego kraju przypadł ukraińskiemu piosenkarzowi. Pomimo iż  reprezentant Mołdawii został wybrany kilka miesięcy temu, jego zwycięstwo wciąż budzi ogromne emocje. W sieci nie brakuje oskarżeń pod jego adresem.  Jedni zarzucają mu korupcję, artysta miał rzekomo  ingerować w wyniki głosowania, drudzy plagiat.  Dużej liczbie komentatorów nie odpowiada jednak sam utwór utrzymany w klimacie boysbandów królujących na scenie w latach 90.  Choć Romanyutę można krytykować za wiele rzeczy, jednego nie można mu odmówić. „I want your love” to niewątpliwie najżywszy i najbardziej skoczny utwór tegorocznej Eurowizji, w której królują ballady. Refren utworu, czy tego chcemy czy nie, zapada w pamięć. Czy dynamizm mołdawskiej piosenki znajdzie rzesze zwolenników? O tym przekonamy się dziś wieczorem.  Bukmacherzy  młodemu Ukraińcowi w barwach Mołdawii nie wróżą wielkich sukcesów…

Nr 2 Armenia, Genealogy „Face the shadow”

Zespół Genealogy został założony specjalnie na potrzeby tegorocznej Eurowizji. Tworzą go Ormianie na co dzień zamieszkali na różnych kontynentach. Występ Armenii ma na celu zwrócić uwagę na problem ormiańskiej diaspory.  „Face the shadow” to niewątpliwie ciekawa kompozycja, niektórzy wymieniają ją nawet w gronie pretendentów do zwycięstwa. Armenia, od momentu swojego eurowizyjnego debiutu, nie ma problemów z awansem do finału konkursu.  Wiele wskazuje na to, że nie inaczej będzie w tym roku.  Jedyną rzeczą, która może zagrozić awansowi reprezentantów „Kraju Ognia”, jest dużą liczba ballad.

Źródło zdjęcia (ikony wpisu) – Vugar Ibadov, Baku Crystal Hall,  licencja CC BY-SA 3.0