Rozpoczął się nowy rok szkolny 2017/2018 a wraz z nim w życie wszedł nowy kanon lektur szkolnych. Co będą czytać uczniowie? Czego zabrakło wśród proponowanych książek? Czy którejś pozycje zaskakują?
W świecie lektur szkolnych
Dla jednych znienawidzona czynność, dla drugich jedna z najprzyjemniejszych na świecie. Czytanie, bo o nim mowa, to coś, co nie wszystkim uczniom się podoba. Czytanie lektur szkolnych dla wielu z nich jest niczym kara. A czytać trzeba, bo to część programu nauczania, który jak wiemy, w związku z reformą szkolnictwa i likwidacji gimnazjów. Lektury szkolne od lat wywoływały westchnienia wśród uczniów różnych klas. Tegoroczne zmiany nie ominęły nowych propozycji lektur. Dawniej czytaliśmy Anię z Zielonego Wzgórza czy Pana Tadeusza. Nowy kanon lektur szkolnych prezentuje się nieco inaczej. Co takiego będą czytać uczniowie, a czego w spisie lektur zabrakło?
Hobbit, Opowieści z Narnii i Akademia pana Kleksa, czyli lektury w klasach IV-VI
Kanon lektur szkolnych, wbrew zapowiedziom, nie uległ aż tak drastycznym zmianom, choć niektóre pozycje mogą dziwić, szczególnie jeśli chodzi o ich dobór do klas. I tak, w obowiązkowym kanonie książek dla klas IV-VI znajdziemy Opowieści z Narnii czy słynne dzieło Tolkiena – Hobbit, czyli tam i z powrotem. W przypadku pierwszej lektury, raczej nikt nie ma zastrzeżeń, ale Hobbit niekoniecznie może być dla każdego ucznia wymarzoną książką, choć fani fantastyki z pewnością będą nią zachwyceni. Tolkien jest obecny, ale Harry Potter już nie. Pan Tadeusz także pojawia się w książkowym spisie, ale tylko we fragmentach. Uczniowie będą czytać także Akademię pana Kleksa czy W pustyni i w puszczy Sienkiewicza. Klasyki nie brakuje, ale już Ani z Zielonego Wzgórza zabrakło w obowiązkowych pozycjach. Podobnie jak inne interesujące tytuły Musierowicz, Korczaka czy Carolla, trafiły do lektur nadprogramowych. A jak wiemy, w ramach programu szkolnego, nie zawsze znajduje się na nie czas.
Mały Książę, Zemsta i Opowieść wigilijna, czyli lektury dla uczniów klas VII-VIII
Zaskakujący jest kanon lektur klas VII i VIII szkoły podstawowej. Trzeba przyznać, że brakuje w nim współczesnych pozycji, które mogłyby zaciekawić młodzież. Uczniowie sięgną po MałegoKsięcia, Zemstę Fredry czy Syzyfowe prace, które kiedyś przerabiano w liceum. Nie ominie ich czytanie Quo vadis czy Pana Tadeusza, tym razem w całości. Jaki jest tego sens? Nie do końca rozumiemy motywację Ministerstwa. Propozycje lektur nieobowiązkowych są już zdecydowanie bardziej atrakcyjne dla młodych osób. Mamy tu Stowarzyszenie umarłych poetów czy wybraną powieść Agathy Christie. Brzmi interesująco, ale czy nauczyciele znajdą czas, by takowe lektury przerobić z uczniami? Wszystko okaże się w trakcie roku szkolnego, który rozpoczął się w polskich szkołach 4 września.
Lektury w szkołach ponadpodstawowych
Zmiany nie uniknęły uczniów i nauczycieli szkół ponadpodstawowych, których spis lektur jest wyjątkowo długi. Znajdziemy w nim bardzo dużo powieści historycznych, choć i współczesne nazwiska autorów wkradły się w kanon. Oprócz Homera czy Mickiewicza, uczniowie będą czytać Tokarczuk, Świetlickiego oraz analizować teksty piosenek Osieckiej czy Kabaretu Starszych Panów. Na poziomie rozszerzonym nie ma zaskoczenia, nie ma też nowości, które mogłyby być dla młodzieży atrakcyjnymi pozycjami czytelniczymi.
W nowym kanonie lektur szkolnych nie zabrakło dużej ilości pozycji historycznych czy też religijnych. Oszczędzono jednak na propozycjach współczesnych dzieł, które z pewnością zachęciłyby do czytania i zmieniły podejście do lektur szkolnych. Co na ten temat sądzą uczniowie? Muszą przyjąć wprowadzone zmiany i chcąc czy też nie, sięgnąć po dane książki.
Katarzyna Antos