nawet najbardziej nędzny, nieważny i słaby mężczyzna zawsze będzie miał kogoś słabszego od siebie i społeczne przyzwolenie na to, by używać wobec swojej rodziny agresji. To chore, złe normy społeczne dają ciche przyzwolenie na przemoc wobec słabszych, a ofiary żyją w przekonaniu, że sobie zasłużyły na przemoc.

A my, milcząc, tylko potwierdzamy naszą zgodę na niesprawiedliwość. Szczególnie, że tak po cichu sądzimy, że nawet jak zareagujemy, to nic się nie zmieni, a może nawet sama ofiara zwróci się przeciwko nam.

Ale czy my byśmy chcieli, aby np. kolega z pracy biciem przekonywał nas do swoich pomysłów? Dlaczego więc akceptujemy przemoc wobec dzieci? Zastanówmy się nad tym i jeśli usłyszymy krzyki i płacz dziecka u sąsiadów, nie chowajmy głowy w piasek, a działajmy. To jedyny sposób na ograniczenie tego haniebnego procederu.

Przemoc powoduje trwałe szkody w psychice wszystkich, których ona dotyka. Dziecko czuje strach, traci zaufanie do ludzi, ma kłopoty w szkole, a później często samo w ten sposób reaguje na różne sytuacje w życiu. I krąg się zamyka. Jedynym wyjściem jest stanowcza reakcja nas, sąsiadów. Przemoc jest oznaką bezsilności.