Według doktor psychologii Heidi Grant Halvorson, autorki poradników na temat sukcesu, nie potrafimy wycofywać się ze zobowiązań, które sami wrzuciliśmy sobie na kark. Przede wszystkim ze strachu przed myślą o tym, że będziemy rzucaczami, nielubianymi przez te osiągające sukcesy cyborgi.

Bo kto to widział tak wziąć i się poddać? Poza tym zbytnio przywiązujemy się do idei, że jeśli zainwestowałyśmy w coś czas, emocje, umiejętności, cokolwiek, to myślimy, że nie opłaca się teraz tego wkładu wycofywać, bo nam przepadną odsetki. Ja myślę, że gorzej nawet, jeśli odsetki jednak się pojawią, na przykład w postaci po raz pierwszy ułożonych w zmywarce zamiast porzuconych na blacie kuchennym naczyń.

Zapominamy o tym, że kasyno zawsze wygrywa i chcemy powtórzyć sukces. I tak użeramy się z dziadem, albo w ogólniejszym kontekście próbujemy osiągać sukcesy w najdziwniejszych dziedzinach, z którymi nam zwyczajnie nie po drodze.

Tylko, jak to stwierdzić, że wieża już wyższa nie będzie, a ta akurat pokrywka już się bardziej nie odkręci?

Przecież zmiana zdania oznaczałaby konieczność przyznania się do tego, że wcale nie było tak oczekiwanego sukcesu i spieprzyłyśmy coś na całej linii!