Od lat obserwuje się spadek dzietności w Polsce. To bardzo złożone zjawisko, które warto rozpatrzyć też w kontekście bezpieczeństwa porodu. Mogłoby się wydawać, że w XXI wieku w środku Europy wszystko odbywa się zgodnie z najwyższymi standardami. Tymczasem rzeczywistość pokazuje, że bezpieczny poród wciąż pozostaje niedoścignionym marzeniem wielu kobiet.
Spis treści:
- Niski przyrost naturalny jako wyzwanie społeczno-gospodarcze
- Niechęć kobiet do rodzenia dzieci a trauma poporodowa
- Standard Opieki Okołoporodowej jako martwe prawo
- Jak zapewnić kobietom bezpieczny poród?
- Przemoc psychiczna podczas porodu
- Możliwość zmiany pozycji podczas porodu
- Jak trauma poporodowa wpływa na dzietność i rozwój emocjonalny dzieci?
Niski przyrost naturalny jako wyzwanie społeczno-gospodarcze
2021 rok wypadł wyjątkowo negatywnie pod kątem narodzin. Tak źle nie było od czasów II wojny światowej, mimo iż od lat specjaliści alarmują, że w Polsce na świat przychodzi za mało dzieci. Mogłoby się wydawać, że kolejne programy socjalne zmienią ten stan. W rzeczywistości jednak wsparcie finansowe ze strony państwa niewiele pomaga, gdyż problem tkwi znacznie głębiej. W Polsce nie tylko brakuje bezpłatnych żłobków i przedszkoli, aby kobieta po narodzinach dziecka mogła wrócić do pracy. Problem stanowią także kwestie mieszkaniowe. Wynajem jest drogi, a zakup własnego domu często pozostaje poza zasięgiem ze względu na brak zdolności kredytowej. Do tego dochodzą jeszcze uchybienia podczas porodu.
Niechęć kobiet do rodzenia dzieci a trauma poporodowa
Rodząca powinna być traktowana jako partnerka lekarza czy położnej. Tymczasem personel medyczny często odnosi się do niej w lekceważący sposób. Traktuje ją przedmiotowo, zapominając o tym, że poród stanowi niezwykle intymne przeżycie. Wiąże się bowiem z powierzeniem bezpieczeństwa swojego i dziecka. Ponadto towarzyszą mu zjawiska fizjologiczne, które mogą krępować wiele kobiet. Gdy personel medyczny okazuje rodzącej życzliwość, empatię i zrozumienie, istnieje większe prawdopodobieństwo, że uniknie ona traumy oraz depresji poporodowej. W rezultacie w przyszłości może zdecydować się na urodzenie kolejnego dziecka. W związku z tym, iż bezpieczny poród w przyjaznej atmosferze nie jest dany wszystkim rodzącym, te często pozostają na jednym potomku. Nie chcą nigdy więcej powracać na oddział położniczy i znosić upokarzających praktyk.
Standard Opieki Okołoporodowej jako martwe prawo
Prawa kobiety rodzącej zostały jakiś czas temu sformułowane i zapisane w postaci Standardu Opieki Okołoporodowej. Choć obowiązują one wszystkich medyków, to bardzo często mają postać martwego prawa. Organizacje pozarządowe alarmują, że wiele rodzących wciąż doświadcza w szpitalu jakiejś formy przemocy ze strony personelu medycznego. Wpływa to negatywnie na ich samopoczucie, ale też sam przebieg porodu. Z czym najczęściej borykają się rodzące?
Jak zapewnić kobietom bezpieczny poród?
Bezpieczny poród to taki, w którym pacjentka jest na bieżąco informowana o planowanych procedurach i wyraża na nie świadomą zgodę. W praktyce jednak wiele rodzących jest stawianych przez faktem dokonanym. Nacinanie krocza to proceder, z którym od lat walczą organizacje broniące praw kobiet. Niestety, wciąż przeprowadza się go bez wyraźnych wskazań medycznych. Nacinanie krocza generuje niepotrzebny ból, staje się źródłem późniejszych infekcji i stanowi ogromną traumę. Nic dziwnego, że kobiety, które raz przeszły przez to piekło, mówią stanowcze: nie, kolejnej ciąży. Wsparcie socjalne nie przekona ich do ponownego przeżywania traumy okołoporodowej. Pomóc mogą jedynie realne działania zmierzające do poprawy warunków na salach porodowych.
Przemoc psychiczna podczas porodu
Kolejnym często zgłaszanym problemem jest przemoc psychiczna na porodówkach. Wiele kobiet doświadcza jej w mniej lub bardziej zawoalowanej formie. Niektóre panie słyszą głosy pełne potępienia dla swojego płaczu, krzyku czy prośby znieczulenia. Na dodatek personel medyczny czasem się wywyższa i szydzi z pacjentek.
Możliwość zmiany pozycji podczas porodu
Niektóre rodzące zgłaszały incydenty przemocy fizycznej. Choć specjaliści od lat podkreślają, że ból porodowy niesie ze sobą ważną informację i pozwala zmienić kobiecie pozycję na bardziej optymalną, to wciąż nie brakuje szpitali, w których trzeba leżeć na łóżku. Nie wolno wstawać, chodzić, kucać. W skrajnych przypadkach personel medyczny przywiązuje nogi kobiet do łóżek, ograniczając im zakres ruchów. To nieludzkie i niezgodne z prawem, jednak takie sygnały również dotarły w ubiegłym roku do fundacji Rodzić po Ludzku.
Jak trauma poporodowa wpływa na dzietność i rozwój emocjonalny dzieci?
Przebieg porodu ma ogromny wpływ na zdrowie psychiczne kobiet. U niektórych pacjentek występuje trauma poporodowa, która wyklucza je z normalnego funkcjonowania. Wpływa negatywnie na więź matki z dzieckiem, a nawet może rzutować negatywnie na życie seksualne z partnerem. Trauma poporodowa wymaga profesjonalnego wsparcia psychologicznego. Jej leczenie jest trudne i długotrwałe. Poród, który miał miejsce w nieprzyjaznej atmosferze, zwiększa ryzyko depresji poporodowej. Matka, która się z nią boryka, nie może czerpać radości z macierzyństwa i zajmować się dzieckiem, dla którego stanowi najważniejszą figurę przywiązania. W rezultacie złej jakości opieka okołoporodowa przyczynia się do zaburzeń w rozwoju emocjonalnym młodych ludzi. Ci w dorosłym życiu mogą wykazywać pozabezpieczny styl przywiązania, który utrudnia tworzenie zdrowych relacji międzyludzkich. Aby zaoszczędzić traumatycznych przeżyć matce i dziecku, należy zadbać o to, aby Standard Opieki Okołoporodowej stał się żywym zapisem. Tylko w ten sposób można zwiększyć w Polsce dzietność i zachęcić kobiety do rodzenia dzieci.