Krem z filtrem to kosmetyk, który wiele z nas traktuje jako sezonowy. Zazwyczaj sięgamy po niego wówczas, gdy wybieramy się na plażę i mocno świeci słońce. W okresie jesienno-zimowym na ogół rezygnujemy z jego dobrodziejstw. Nie nakładamy go także w letnie, aczkolwiek pochmurne dni. Tymczasem to poważny błąd, który może nas sporo kosztować. Przedwczesne zmarszczki spowodowane przez fotostarzenie to nie najgorsze, co może nam się przytrafić. Znacznie poważniejsze zagrożenie stanowi rak skóry. Dlaczego krem z filtrem należy stosować przez cały rok?
Spis treści:
- Poparzenie słoneczne, czyli zgubny wpływ promieni UVB na skórę
- Promienie UVA – podstępny wróg wywołujący fotostarzenie
- Dlaczego krem z filtrem należy stosować przez cały rok?
- Gdzie nakładać kremy z filtrem?
- Filtry mineralne czy chemiczne, a może filtry naturalne? Poznaj różnice
Poparzenie słoneczne, czyli zgubny wpływ promieni UVB na skórę
To, co sprawia, że sięgamy po krem z filtrem, to strach przed dokuczliwym poparzeniem słonecznym. Zaczerwieniona, piekąca skóra nie należy do przyjemności, dlatego dokładamy wszelkich starań, aby uniknąć problemu. Poparzenie słoneczne wywołują promienie UVB. Te działają jednak powierzchniowo, przez co tylko podrażniają cerę, co skutkuje pieczeniem i zaczerwienieniem. Choć dyskomfort wywołany przez promienie UVB jest dość spory, to te nie należą do tak zgubnych dla naszego zdrowia jak UVA. Promieniowanie UVB nie przenika bowiem przez szyby i swoje niekorzystne oddziaływanie wykazuje tylko w okresie wiosenno-letnim. Co ciekawe, stanowi tylko 5% całego promieniowania słonecznego.
Promienie UVA – podstępny wróg wywołujący fotostarzenie
Promienie UVA nie dają wyraźnych objawów. Potrafią jednak destrukcyjnie oddziaływać na naszą skórę i materiał genetyczny przez długie lata. W związku z tym, iż nie odczuwamy dyskomfortu z nimi związanego, to często rezygnujemy z kremów z filtrem, gdy za oknem mamy pochmurne niebo. Tymczasem promienie UVA oddziałują na naszą skórę przez 365 dni w roku, o każdej porze dnia i nocy. Nie zatrzymują go ani chmury, ani szyby. W rezultacie krem z filtrem warto nakładać, nawet jeśli pracujemy w biurze czy w szkole. Wszędzie bowiem są okna, które nie stanowią dla promieniowania UVA żadnej bariery.
Dlaczego krem z filtrem należy stosować przez cały rok?
Niestety promienie UVA wnikają dużo głębiej niż UVB. Docierają aż do skóry właściwej. To właśnie w niej mogą inicjować procesy fotostarzenia i powstawania przebarwień. Te ostatnie pojawiają się na naszej twarzy czy dekolcie po kilku lub kilkunastu latach. W rzeczywistości jednak powstały znacznie szybciej, lecz my tego nie widzieliśmy. Im częściej rezygnujemy z kremu z filtrem, tym bardziej zgubne skutki promieni UVA się sumują.
Gdzie nakładać kremy z filtrem?
Skoro już wiemy, dlaczego krem z filtrem należy stosować przez cały rok, musimy przyjrzeć się temu, gdzie go nakładać. Aplikujemy go na twarz, szyję, dekolt oraz dłonie. Te części ciała są bowiem najbardziej odsłonięte przez większą część roku, przez co silnie oddziałują na nie promienie słoneczne. Kremy z filtrem to najlepsza profilaktyka przeciwzmarszczkowa. Nie pomogą drogie kremy anti-aging, jeśli pozwolimy promieniom UVA wywoływać fotostarzenie. Pamiętajmy również o tym, że promienie słoneczne zwiększają ryzyko zachorowania na czerniaka. To złośliwy nowotwór skóry, który co roku zbiera potężne śmiertelne żniwa. Czerniak upodobał sobie osoby z jasną karnacją, jednak nawet w śniadej skórze mogą zachodzić procesy nowotworzenia.
Filtry mineralne czy chemiczne, a może filtry naturalne? Poznaj różnice
Krem z filtrem przeciwsłonecznym należy nakładać przez 365 dni w roku, nawet gdy odpoczywamy w domu, pracujemy w biurze czy jesteśmy na zajęciach na uczelni. Warto zadbać o to, aby zawierać zarówno filtry przeciwko promieniom UVA, jak i UVB. Do dyspozycji mamy filtry mineralne, które odbijają promienie słoneczne niczym lustro oraz filtry chemiczne, które chronią przed zgubnym wpływem promieni UV. Producenci kosmetyków zazwyczaj korzystają zarówno z filtrów fizycznych, jak i chemicznych. Dużą popularnością cieszą się też filtry naturalne takie jak masło shea czy olej z pestek malin, które wprawdzie nie zapewniają konkretnej ochrony przeciwsłonecznej, ale mogą być stosowane wspomagająco. Zawierają bowiem sporo antyoksydantów, substancji odżywczych i nawilżających.