Zielona herbata jest znana ze swoich właściwości oczyszczających i antyoksydacyjnych. Jej potencjał dostrzegli producenci kosmetyków. Jak hydrolat z zielonej herbaty oddziałuje na naszą skórę?
Przez lata nie docenialiśmy wód kwiatowych. Tymczasem produkty uboczne destylacji, prowadzonej w celu otrzymania olejków eterycznych, stanowią bogate źródło substancji odżywczych. Odpowiednio dobrany hydrolat potrafi zdziałać cuda. Te niepozorne płyny nawilżają skórę. Jednocześnie zabezpieczają ją przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych.
Pochodzenie zielonej herbaty
Chiny uchodzą za ojczyznę zielonej herbaty. W Azji napój przygotowany z liści Camellia sinensis cieszy się ogromną popularnością. Ta cenna roślina budzi coraz większe zainteresowanie przemysłu kosmetycznego.
Rodzaj herbaty zależy od pory zbioru oraz metody przetwarzania liści. Jeśli zbierzemy niefermentowane, młode listki i poddamy je procesowi suszenia, uzyskamy odmianę zieloną.
Recepta na długowieczność
W Japonii zieloną herbatę utożsamia się z długowiecznością. To wierzenie ludowe nie jest pozbawione podstaw naukowych. Roślina, wywodząca się z Chin, stanowi bogate źródło antyoksydantów, czyli substancji neutralizujących działanie wolnych rodników. Te reaktywne cząsteczki atakują podwójne wiązania obecne w białkach i kwasach nukleinowych. Naukowcy wymieniają wolne rodniki wśród czynników kancerogennych. Te niebezpieczne substancje wpływają negatywnie na nasz wygląd, przyspieszają procesy starzenia.
Na co dzień nasza skóra ma kontakt z dymem, pyłem itp. Czynniki zewnętrzne wpływają negatywnie na kondycję cery. Wolne rodniki przyspieszają procesy starzenia i przyczyniają się do utlenienia nienasyconych kwasów tłuszczowych, co z kolei sprzyja powstawaniu stanów zapalnych. Niekorzystnym zjawiskom można zapobiegać, sięgając po kosmetyki bogate w przeciwutleniacze. Hydrolat z zielonej herbaty zawiera katechiny, zaliczane do polifenoli, które wykazują aktywność antyoksydacyjną.