Grinch nie cierpiał świąt, które dla wielu są przecież tak cudownym i wyjątkowym okresem. Wśród wielu fanów świąt są też i tacy, których absolutnie nie cieszy zbliżający się czas… Niejeden z nas to polski Grinch, czy też nim jesteś?
Poczuć magię tych świąt
Gdzie ten cały magiczny czas radości? Pozwólcie, że poszukamy go w kilku miejscach. W przedświątecznej gorączce najlepiej wybrać się do centrum handlowego. Liczycie na świąteczne piosenki grane z głośników, uśmiechniętych klientów i jeszcze bardziej szczerzące się panie ekspedientki? Nic z tych rzeczy. Choinki i kolędy może i są, ale na tym kończy się cały klimat świąt Bożego Narodzenia. Zamiast przyjaznej i ciepłej atmosfery mamy tłumy ludzi, którzy biegają w poszukiwaniu idealnych czy też nie gwiazdkowych prezentów, karpi czy choinek. Grinch tylko czeka, by ujawnić swoją naturę. Zrobi to wciskając się w kolejkę, będzie klął pod nosem, że tyle musi czekać, by szanowna kasjerka mogła go wreszcie obsłużyć. Już przy wjeździe na parking zada sobie pytanie, po co w ogóle tu przyjechał, przecież i tak nie ma gdzie zaparkować… I tak co roku, ten sam czarny scenariusz. A to dopiero początek. Co, jeśli najlepsze ryby już zostały wykupione, wymarzonej zabawki nie ma już na stanie w sklepie, za chwilę zamykają, a my nie zrobiliśmy jeszcze zakupów. Do tego ścigające się wózki, potrącające co chwila innych klientów i kolejny raz mocno nadwyrężony budżet. Każdy Grinch na samą myśl by się zagotował. Jak tu nie kochać tych świąt?
Wigilii czas
Najbardziej wyczekiwana jest Wigilia. Zjeżdża się cała rodzina, która zasiada do jednego stołu. I tutaj zaczyna się piękne przedstawienie. Życzenia nie zawsze są szczere, co szybko da się wyczuć. A polski Grinch potrafi dowalić taki tekst, że zapamiętasz go aż do nowego roku. Kultura i kurtuazja przykrywają prawdziwe myśli i komentarze, które kłębią się w myślach gości. W końcu nikt na głos nie odważy się powiedzieć tego, co myśli. Bo święta, bo tak nie wypada. Grinch uśpiony, ale nie do końca. Czas prezentów, także tych niechcianych i podarowanych jakby z przymusu i obowiązku. Grinch się budzi, dla niego to idealny czas. Goście dalej siedzą na kanapie, choć pani domu marzy już tylko o sprzątnięciu ze stołu i chwili oddechu, ale kto się tym przejmuje. W końcu święta są od tego, by urobić się po łokcie i paść ze zmęczenia. To takie prawdziwe…
Jeszcze więcej problemów
Ktoś się napracuje, nagotuje a ktoś inny przyjdzie i tak to skrytykuje. Może teściowa zamieni się w Grincha, a może brat czy siostra, obrażeni na cały świat. To może być każdy, nawet Ty sam. Nie zgadzasz się? Ok, masz do tego pełne prawo. Ale święta w wielu polskich domach to nie tylko czas wzruszeń, to także okres kłótni i pretensji, o wszystko. O to, że zupa grzybowa była zasłona, o niefajny prezent, za mało maku w makowcu. Powód zawsze się znajdzie, dla chcącego nic trudnego, szczególnie dla Grincha.
Najważniejsze, by w święta jednak nie zapomnieć o ich sensie. I nie zamieniać się w Grincha. Może nie są one do końca takie złe, rodzinę jednak kochamy, a zupa pewnie wcale nie była przesolona. Wszystkim polskim Grinchom życzymy wesołych świąt!
Katarzyna Antos