Prędzej czy później każdy rodzic musi zmierzyć się z problemami wychowawczymi. Nawet najgrzeczniejsze dziecko czasem daje się we znaki swoim opiekunom. Na szczęście każdą przeszkodę można pokonać.

Twój syn przeklina na każdym kroku, a córka wraca do domu po północy? Choć wielokrotnie zwracałaś uwagę niesfornym pociechom, twoje prośby i groźby przypominają rzucanie grochem o ścianę. Młodzi ludzie za nic mają kary wymierzane im przez rodziców. Dzieci często dostrzegają słabe strony swoich opiekunów. Gdy widzą, że matka nie należy do osób konsekwentnych i często ugina się pod presją otoczenia, testują jej cierpliwość. Niektóre pociechy uciekają się do manipulacji, ich niewłaściwe zachowanie ma zwrócić uwagę rodziców. Na szczęście z każdym problemem wychowawczym można się uporać, wystarczy przestrzegać kilku zasad.

Płacz – narzędzie manipulacji

Już kilkumiesięczne dziecko potrafi wykorzystywać słabe strony swoich rodziców. Jego niezadowolenie najczęściej manifestuje się płaczem. Rodzic, który pragnie dla swojej pociechy wszystkiego, co najlepsze, poświęca jej całą swoją uwagę. Niektóre maluchy zalewają się łzami, ponieważ nie chcą być same. Gdy widzą, że mama znika za drzwiami pokoju, zaczynają głośno szlochać. Dziecko widząc uległość rodziców, wykorzystuje tę wiedzę do realizacji własnych celów. Niemowlak zwraca na siebie uwagę, płacząc, starsze latorośle próbują szlochem wymusić ustępstwa ze strony rodziców.

Choć łzy spływające z oczu dziecka sprawiają, że cierpimy razem z nim, nie należy ulegać młodemu człowiekowi. Jeśli skapitulujemy i kupimy nieplanowaną lalkę, córka nauczy się, że może wpływać na nasze decyzje, uciekając się do szantażu emocjonalnego. Gdy maluch płacze, okażmy mu zainteresowanie i zrozumienie. Powiedzmy mu, że jest nam bardzo przykro, ale nie możemy zrealizować jego prośby. Możemy również przypomnieć dziecku o dawno nieużywanych zabawkach, które znajdują się w jego pokoju. W ten sposób wysyłamy młodemu człowiekowi komunikat: „kocham cię, ale nie mogę spełnić wszystkich twoich pragnień”. Ta bolesna lekcja zaprocentuje w przyszłości. Dzieci, którym rodzice stawiają jasne granice, w dorosłym życiu lepiej znoszą porażki. Nie każdy napotkany chłopak będzie zainteresowany naszą córką, nie każdy pracodawca pójdzie na rękę naszemu synowi. Warto oswoić pociechę z myślą, że nie zawsze dostajemy to, o czym marzymy.

Uwaga i miłość

Kochamy swoje dzieci i zakładamy, że one o tym wiedzą. W rzeczywistości wiele z nich zastanawia się, dlaczego tato jest taki oschły, a mama nerwowa. Wbrew pozorom nasze pociechy nie potrzebują najnowszego modelu smartfona, a naszej uwagi i miłości. Od bliskości nie należy uciekać, nawet nastolatki potrzebują czasem ciepłego słowa i zapewnienia o bezgranicznym uczuciu. Niektórzy rodzice nie wiedzą, jak postępować z dorosłą córką, która przyjeżdża do domu dwa razy w miesiącu. Czy przytulić ją na powitanie, a może w tym wieku nie wypada okazywać matczynych uczuć? Rozterki rodziców często są bezpodstawne, ponieważ ich dzieci tęsknią za ciepłem i akceptacją. Każdy człowiek potrzebuje bezpiecznego portu, do którego może przybić w najtrudniejszych momentach swojego życia. Stwórzmy swoim pociechom azyl, do którego będą chciały powracać.