Wyższe podatki dla bezdzietnych

Prawo i Sprawiedliwość wprowadza w życie kolejne kosztowne programy. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że poprzez rozdawanie ludziom pieniędzy – 13-stka dla rencistów i emerytów, 500 zł na każde dziecko, partia chce kupić sobie przychylność wyborców przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Ale żeby komuś dać 500 zł, trzeba komuś zabrać kilkukrotnie więcej, bo oprócz samej przekazanej kwoty, dochodzą koszty obsługi programu, w tym zatrudnienia urzędników. Wyższe podatki dla bezdzietnych mają pomóc PiS zyskać środki do pokrycia kosztownych obietnic wyborczych.

Kara dla osób, które starają się o dziecko

Pomysł jest chybiony z kilku pomysłów. Godzi bowiem w równość wszystkich obywateli wobec prawa i stanowi naruszenie prawa do decydowania o swoim losie. Wysokie podatki dla bezdzietnych uderzą też mnóstwo par, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Przypomnijmy, że bezpłodność jest dziś poważnym problemem zdrowotnym, który w kolejnych latach będzie tylko narastać. Spożywamy wysoko przetworzoną żywność, oddychamy zanieczyszczonym powietrzem, pijemy z plastikowych butelek. Wszystko to zaburza gospodarkę hormonalną naszego organizmu.

Zanim PiS doszło do władzy, próbowano wspierać finansowo pary starające się o dziecko, wykładając pieniądze na zapłodnienie in vitro, które dla wielu osób jest jedyną nadzieją. Z czasem jednak porzucono ten pomysł i ludzie muszą sami odkładać na zapłodnienie pozaustrojowe, które do tanich nie należy, a często istnieje konieczność powtórzenia procedury.

Podatek dla bezdzietnych uderzy też w najbiedniejszych

Teraz osobom, które borykają się z bezpłodnością, PiS chce dorzucić wyższy podatek. Krótko mówiąc, w ten sposób jeszcze bardziej utrudni im się odkładanie pieniędzy na in vitro, a wręcz uniemożliwi. Podatek dla bezdzietnych uderzy też w najsłabiej zarabiających, którzy nie zakładają rodziny, bo zwyczajnie ich na to nie stać. Nie mają oni pieniędzy na wynajem samodzielnego mieszkania, a co dopiero na dziecko.

Podatek dla wdowców i rozwodników

Do tego dołóżmy osoby, które nie spotkały swojej drugiej połówki lub ją straciły – wdowy, rozwódki porzucone przez męża oraz nieszczęśliwie zakochani ludzie też będą płacić więcej za to, że w życiu im się nie ułożyło. To kuriozum i okrucieństwo.

Zmuszanie kobiet do rodzenia dzieci

Na dodatek osoby, które nie chcą mieć dzieci, też zostaną ukarane za swoje poglądy. To próba wymuszenia na Polkach rodzenia dzieci, traktowanie ich jak żywego inkubatora.  Masz obowiązek rodzić dzieci na chwale ojczyzny. Nieważne, że nie masz do tego warunków finansowych, mieszkaniowych, życiowych, nie czujesz się wystarczająco dojrzała emocjonalnie albo borykasz się z niepłodnością.

Jeśli pomysł będzie dalej procedowany, to kobiety powinny wyjść na ulicę tak, jak to się stało w przypadku planów całkowitego zakazu aborcji.