Czy miała Pani wpływ na wybór ilustracji, które pojawiły się na stronach „Motylki”?
Na wybór nie, ale trochę na tonację. Rozmawiając z panią Gaudasińską, znaną i wybitną ilustratorką, którą bardzo chciałam pozyskać dla swego dzieła, prosiłam ją, by nie ograniczała się do tonacji beż- brąz, jak miało miejsce w jednej z książek, które mi ofiarowała. Artystka wyraziła swoją dezaprobatę, dając do zrozumienia, że o palecie decyduje ona, nikt inny. Powiem szczerze, bałam się, że wycofa się z zamiaru ilustrowania, no bo jakie właściwie prawo ma lekarka czynić malarce uwagi techniczne. Ale jednak moja prośba została uwzględniona. Świat Motylki i jej bohaterów utkany jest z przepięknych, bogatych, pastelowych kolorów.

Przyglądając się ilustracjom, zamieszczonym w „Motylce”, można odnieść wrażenie, iż nawiązuje ona do wieczorynki o „Pszczółce Mai”. Czy ta bajka stanowiła inspirację do adiustacji książki?
Myślę, że Elżbieta Gaudasińska odwołuje się wyłącznie do własnej wyobraźni.

W dzisiejszych czasach trudno znaleźć bajkę wolną od przemocy. Czy nie boi się Pani, że „Motylka” przejdzie niezauważona? Dzieci przyzwyczaiły się do brutalności i rozlewu krwi.
Naprawdę? Szkoda, bo przez to chorują. Mówię to z całą odpowiedzialnością jako lekarz- homeopata, który na co dzień leczy ludzi poharatanych współczesnością. Nie dość, że dzieci zostają w drugim- trzecim roku życia wygnane do przedszkola; nie dość, że szpikuje się je od małego antybiotykami; nie dość, że na świat przychodzą bez potrzeby w mechanizmie cesarskiego cięcia, to jeszcze zapewnia się bajki pełne przemocy. Ciekawe, co chce się tą drogą wykreować oprócz patologii? Aby człowiek mógł się prawidłowo rozwijać musi dostać oprócz pokarmu informacje. Informacje brutalne, przerażające, budzące lęk są jak toksyny. Czy trzeba być lekarzem, aby zdawać sobie z tego sprawę?

Jakie opowiadania i baśni czytała Pani swoim dzieciom?
Pogodne, dobre, ładne. Czytałam im wszelkie baśnie, nawet gdy same umiały czytać. Nawet „Lassie wróć” i „Małą księżniczkę” czytałyśmy razem i to nie raz. Wysoko cenię angielską literaturę dziecięcą.