To wyznanie często pada z ust dorosłych, pracowitych i inteligentnych osób, które są całkowicie niezależne i świetnie radzą sobie w życiu. Ich sprawczość znika jednak, gdy przekraczają próg rodzinnego domu, odwiedzając rodziców np. podczas Świąt. Wówczas nagle cofają się o kilkanaście lub kilkadziesiąt lat i są traktowani jak małe dzieci. Jak sobie z tym poradzić? Co zrobić, gdy rodzice wciąż traktują mnie jak małe dziecko?
Wypieranie dorosłości swojego dziecka
Niektórzy rodzice nie potrafią pogodzić się z myślą, że ich syn czy córka już są dorośli i potrafią podejmować samodzielne decyzje. Jedne z nich będą lepsze, drugie gorsze, ale ich. To oni ponoszą konsekwencje swoich wyborów. Niestety, nie każdy rodzic dojrzał do tego, by to zrozumieć. Niektórym wciąż wydaje się, że mają do czynienia z małymi dziećmi, które trzeba pouczać, kontrolować i strofować. Tacy rodzice nawet nie dopuszczają do siebie myśli, że ich dziecko jest dorosłe i już dawno wyfrunęło z rodzinnego gniazda.
Strach przed samotnością
Niektórzy rodzice traktując swoje dorosłe dziecko jak kilkulatka, pragną je do siebie mocniej uwiązać. Wynika to z faktu, że panicznie boją się samotności. Nie wykształcili w swoim życiu innych stref poza tą rodzinną. Gdy dziecko opuszcza dom rodzinny, to ciągle do niego dzwonią, pouczają lub zaciekle zachęcają do powrotu w rodzinne strony. Tymczasem dużo lepiej byłoby dla nich i ich relacji z synem czy córką, gdyby znaleźli sobie hobby czy nowych znajomych.
Nadopiekuńczość rodziców
Niektórzy rodzice od początku są nadopiekuńczy. We wszystkim, w czym tylko się da, wyręczają swoje dorosłe już dzieci. Uważają, że posprzątają ich pokój lepiej niż oni sami. Boją się, że gdy ich dziecko wyjdzie samo z domu wieczorem, to spotka je jakieś nieszczęście. Nie chcą mu pożyczać swojego samochodu, bo przed oczami mają wypadek drogowy z udziałem swojej pociechy. Uważają, że dziecko nie poradzi sobie samo z szukaniem pracy, więc załatwiają mu ją po znajomości.
Nawyki zawodowe
Czasem osoby, które mówią, że rodzice wciąż traktują mnie jak małe dziecko, nie zdają sobie sprawy, że wynika to z ich zawodu. Nauczycielka może czuć misję wychowywania nawet w przypadku dorosłej osoby. Pewne zwroty i zachowania, które wykształciła w sobie w szkole przenosi na życie domowe.
Nieodcięta pępowina
W niektórych rodzinach z trudem przychodzi odcięcie pępowiny. W rezultacie dziecko i rodzica wciąż łączy niezdrowa relacja. Dzieje się tak, gdy wciąż razem mieszkają, a matka czy ojciec nie respektują niezależności swojej pociechy. Nieustannie wchodzą do pokoju swojego dziecka, grzebią po szafach czy szufladach.
Pouczanie dziecka
Gdy twój rodzic wciąż cię poucza, bo wie lepiej od ciebie, jak szukać pracy, jak rozwiązywać sytuacje konfliktowe, musisz położyć temu kres. Jeśli postawisz na asertywność i powiesz matce lub ojcu, że jesteś dorosły i potrafisz podejmować samodzielne decyzje, ci z pewnością najpierw się zdenerwują, ale z czasem zrozumieją, że jesteś osobą dorosłą.
Lekceważenie opinii i decyzji dziecka
Jeśli rodzice wyśmiewają twój pomysł noszenia aparatu ortodontycznego, uważają, że wybrałeś zły zawód, nie są zadowoleni, że założyłeś własną działalność gospodarczą, to ich problem. Ty musisz stać na straży respektowania swojego stanowiska. Rodzice muszą zacząć widzieć w tobie osobę dorosłą, która podejmuje samodzielne decyzje, nawet jeśli te im się nie podobają. Z czasem zobaczą, że świetnie sobie radzisz bez ich pomocy. Ich sposób myślenia jest nieco przestarzały.