Kobieta jest przedziwną istotą: raz wydaje się, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych, a kiedy indziej rozpada się na milion kawałeczków. Prawda jest taka, że kiedy walczymy o innych, rodzi się w nas lwica, ale kiedy problem dotyka nas, zamykamy się w sobie.
Kobiety nie mówią o tym, co je boli, boją się etykietki histeryczki, marudy, obawiają się zlekceważenia problemu ze strony partnera czy przyjaciół. Szczególnie mocno cierpią, gdy problem dotyczy sfery intymnej ich ciała.
Kłopotliwa suchość pochwy
Suchość pochwy to przypadłość, z którą boryka się wiele kobiet, szczególnie w okresie menopauzy. Brak estrogenów powoduje, że śluzówka kurczy się, wysycha, a upragniona wilgoć nie pojawia się nawet w momentach największego podniecenia.
Przypadłość ta nie jest zależna od woli kobiety, a jednak obwinia się ona o ten stan, wyrzucając sobie, że jest oziębła. Odczuwa olbrzymi stres, myśli, że coś jest z nią nie tak. Paradoksalnie, właśnie stres może sprawić, że problemy się nasilą.
Stres a suchość pochwy
Nie wszyscy mają wymarzoną pracę, a nawet jeśli, to i tak może ona przysparzać nam wielu problemów. Boimy się, że zostaniemy zwolnieni, jesteśmy przeciążeni obowiązkami, martwimy się, czy dostaniemy wypłatę. Dodatkowo większość pracujących zawodowo kobiet na drugi etat pracuje w domu, organizując ognisko domowe.
Stres negatywnie wpływa na nasz organizm, wpływając destrukcyjnie na nasze procesy poznawcze, układ trawienny, krwionośny… a także na intymność. U mężczyzn może objawić się on zaburzeniami erekcji, z kolei u kobiet – suchością pochwy. Jest to dodatkowy czynnik stresujący i może on spowodować trwałe problemy intymne.