A nawet, jeśli sobie pofolguje, zawsze może usunąć sadełko za pomocą skalpela. Kupi sobie magiczne pigułki, które powstrzymają łaknienie, inne na uzupełnienie witamin, inne na porost włosów. A przecież dojrzałość to nie tylko podejmowanie decyzji, ale również zgoda na ponoszenie ich konsekwencji! Jesz, to tyjesz, nie sprzątasz, toniesz w brudzie. Do niektórych chyba to nie dociera, żyją sobie, jak motylki, ciężko oburzeni, że ktoś coś od nich wymaga, a przecież powinien trzymać za rączkę.
Nie rozumiem, jak to możliwe, że gatunek rozumny, jakim jest człowiek, tak chętnie oddaje się bezmyślności. O urodzinach najbliższych przypominają nam elektroniczne kalendarze, o diecie – mówiące lodówki (które przy okazji sprawdzą datę ważności produktu i zasugerują, żeby zjeść owoc), napisy na kubkach informują, że gorące napoje mogą sparzyć, a gorzkie rzeczy mogą nam nie smakować.
Czym jest dojrzała decyzja? Z przerażeniem obserwuję, że w dzisiejszych czasach sprowadza się ona do wyboru zakupu telefonu, który załatwi za nas jak najwięcej spraw. Kawałka elektroniki, który potrafi dzięki odpowiednim programom rozpoznać, czy kot jest głodny poprzez analizę jego miauczenia, podczas wyszukiwania informacji rzuci jakimś dowcipem, powie, na jaki film iść do kina i oceni, czy opłaca nam się utrzymywać z kimś znajomość.