Dla pracodawców przepis ten jest dość uciążliwy – przez długi czas nie mają prawa zwolnić nawet najgorszego pracownika inaczej, niż dyscyplinarnie. Mogą stosować nieczyste zagrania – rozwiązywać umowy przed okresem ochronnym, przenosić wcześniej pracownika na niżej płatne stanowisko, by nie trzeba mu było wypłacać pełnej pensji.
Między innymi dlatego pojawiają się głosy, żeby skrócić okres ochronny do dwóch lat. Dzięki temu osoba w wieku przedemerytalnym, nawet, jeśli zostanie zwolniona i nie znajdzie pracy, straci jedynie dwa lata, a nie cztery.
Co z osobami, które są zatrudnione na czas określony? Osoba zatrudniona na umowę czasową jest objęta ochroną przedemerytalną, jeśli umowa ta ma się zakończyć w dniu osiągnięcia przez nią wieku emerytalnego lub później. Jeśli kończy się onachoćby dzień wcześniej przed ustawowym wiekiem emerytalnym – ochrona nie obowiązuje. Ważne jest, by w umowie znajdował się zapis o co najmniej dwutygodniowym wypowiedzeniu.
Jeśli pracodawca zwolni pracownika objętego ochroną, łamie w ten sposób prawo. Jednak zwolnienie pozostaje nadal aktualne, a pracownik musi ubiegać się o swoje prawa drogą sądową. Może wystąpić o odszkodowanie i przywrócenie do pracy – pod warunkiem, że nie został zwolniony dyscyplinarnie (w tym przypadku może jedynie domagać się odszkodowania).