Wiele osób wychodzi z założenia, że kosmetyki posiadają niezwykłą moc. Wystarczy, że nałożymy je na twarz, a rano obudzimy się z nawilżoną, gładką skórą. Tymczasem aplikacja kosmetyku powinna być przemyślana.

Wiele kobiet skarży się, że popularne specyfiki nie zdają u nich egzaminu. Olej arganowy nie nawilża skóry, tylko ją wysusza, a maseczka nie odżywia twarzy. Jakie błędy najczęściej popełniamy?

Natychmiastowe efekty

Wiele kobiet wpada w pułapkę zastawioną przez marketingowców. Spece od reklamy mamią nas obietnicą gładkiej, jędrnej skóry i redukcją zmarszczek w 14 dni. W rzeczywistości każdy kosmetyk potrzebuje czasu. Jeśli liczymy, że krem ujawni swoje dobroczynne właściwości po tygodniu, to spotka nas ogromne rozczarowanie. Niektóre panie zrażają się brakiem natychmiastowych rezultatów i rozpoczynają nową kurację. Specjaliści krytykują taką postawę. Nie doprowadzając kuracji do końca, musimy liczyć się z tym, że kondycja naszej skóry nigdy nie ulegnie poprawie. Jednocześnie warto pamiętać, iż nasza cera czasem potrzebuje urlopu. Jeśli nieustannie będziemy korzystać z dobrodziejstw kuracji, nasza skóra nie będzie w stanie prawidłowo funkcjonować bez „wspomagaczy”.

Kremy do cery dojrzałej

Na temat tego typu kosmetyków krążą sprzeczne opinie. Jedni twierdzą, iż nie należy sięgać po preparaty przeznaczone do pielęgnacji cery dojrzałej, dopóki nie przekroczymy magicznej 40-stki. Inni z kolei wychodzą z założenia, że sięgając po preparaty dedykowane innej grupie wiekowej, przedłużają młodość. Prawda znajduje się pośrodku. Jeśli nasza skóra znajduje się w kiepskiej kondycji, sprawia wrażenie poszarzałej, spękanej i pozbawionej życia, warto sięgnąć po specyfik dedykowany cerze dojrzałej. Kiedy twarz odzyska zdrowy, promienny wygląd, należy powrócić do kremów adekwatnych do naszego wieku.