Gdy dziecko przychodzi na świat, jest całkowicie bezbronne. To, czy przeżyje, zależy wyłącznie od jego rodziców. Nic dziwnego, że ci dostosowują całe swoje życie pod swoją pociechę. Z czasem trzeba jednak pozwolić dziecku na samodzielne decyzje i zachęcić je do autonomii oraz brania odpowiedzialności za własne czyny. Nie jest to łatwe zadanie. W naszym artykule podpowiadamy, jak nauczyć dziecko samodzielności.
Spis treści:
- Jak nauczyć dziecko samodzielności?
- Bezpieczna przystań i autonomia – czy może to iść w parze?
- Równowaga między bliskością a autonomią
- Nauka na własnych błędach
- Niespełnione ambicje rodzica
- Samodzielne decyzje dziecka i ich akceptacja
Jak nauczyć dziecko samodzielności?
Rodzice stają przed trudnymi decyzjami. Z jednej strony oczekuje się od nich opiekuńczości i troski, ponieważ w ten sposób kształtują w dziecku bezpieczny styl przywiązania. Z drugiej muszą wiedzieć, kiedy odpuścić i pozwolić dziecku na samodzielność. Inaczej nie wykształcą w nim autonomii, ich pociecha nie stanie się osobną jednostką, odpowiedzialną za własne życie. Jeśli spojrzymy wokół siebie, z pewnością dostrzeżemy patologiczne relacje rodzinne. Zdarza się przecież, że niektóre osoby zachodzą w kolejne ciąże, chociaż pracuje tylko ich mąż, oczekując przy tym, że to dziadkowie utrzymają wnuki.
Bezpieczna przystań i autonomia – czy może to iść w parze?
W rozwiązaniu powyższego dylematu pomoże bezpieczna przystań. Dziecko musi mieć świadomość, że zawsze może powrócić w bezpieczne ramiona rodzica i uzyskać niezbędne wsparcie, ale jednocześnie samo powinno zatroszczyć się o własne szczęście. Np. dorosłe dziecko zarabia na siebie, ale gdy pojawią się poważne trudności, niezależne od niego, może wprowadzić się do domu rodziców, zanim znajdzie nowe zatrudnienie. To jednak nie zwalnia go z poszukiwania pracy.
Równowaga między bliskością a autonomią
Bliskość i autonomia to dwie potrzeby, które trzeba umieć zbalansować. Często jednak nam to nie wychodzi. Rodzice także mają z tym problem. U niektórych pojawia się potrzeba kontroli. Chcą oni kształtować życie dziecka, aby móc czuć się potrzebnymi i w ten sposób zaspokoić własną potrzebę bliskości. Taką postawę często obierają matki, które mają kiepskie relacje z mężem, ale dobre z synem czy córką. Nie pozwalają dziecku na pełną autonomię, ponieważ nie mają z kim pogadać. Boją się, że gdy dziecko w pełni rozwinie własne skrzydła, stracą z nim kontakt, a tym samym jedyną bliską osobę.
Nauka na własnych błędach
Dziecko najlepiej uczy się na własnych doświadczeniach. Choć chcielibyśmy oszczędzić mu rozczarowań i cierpienia, musimy pogodzić się z tym, że tylko stawienie czoła trudnościom, pomoże mu się usamodzielnić i stać w pełni osobą dorosłą. Wypuszczenie dziecka w świat, aby to mogło się realizować, wymaga poświęcenia ze strony rodzica. Co ciekawe, dużo łatwiej jest nam wejść w rolę opiekuna, niż z niej wyjść.
Niespełnione ambicje rodzica
Niektórzy rodzice pragną, aby dziecko zrealizowało ich niespełnione ambicje. Np. oni zawsze marzyli o karierze naukowej, ale nie znaleźli zatrudnienia na uczelni. W rezultacie traktują swoją pociechę jako przedłużenie własnego ja. Niektórzy wręcz uważają, że skoro urodzili i wychowali dziecko, mają prawo oczekiwać względem niego odpowiedniego zachowania. Tymczasem należy sobie uświadomić, że dziecko nie jest nam nic winne.
Samodzielne decyzje dziecka i ich akceptacja
Rodzic musi zaakceptować, że dziecko podejmuje samodzielne decyzje. Jedne z nich okażą się dobre, drugie złe. Jego pociecha poniesie tego konsekwencje, ale jednocześnie czegoś się nauczy. Rodzic nie może też wtrącać się do spraw dziecka, jego małżeństwa czy metod wychowawczych. Musi pogodzić się z myślą, że jego pociecha jest dorosła i autonomiczna. Nie jest to łatwe, ale możliwe.