Wiele kobiet popełnia poważny błąd, ograniczając makijaż twarzy do zatuszowania drobnych niedoskonałości. Nakładamy na lico grubą warstwę korektora, kamuflażu, podkładu i zagruntowujemy to pudrem. Niestety, na tym poprzestajemy i nasza twarz wygląda płasko. Należy jej przywrócić trójwymiarowość. Pomóc mogą w tym takie kosmetyki jak bronzer, róż czy rozświetlacz. Jak dobrać róż do swojego typu urody?
Uniwersalny odcień różu
Mogłoby się wydawać, że takowy nie istnieje, jednak brudny róż, taka przybrudzona malina będzie pasowała większości osób. Ożywi zarówno blade lico, jak i doda rumieńców po powrocie z wakacji na Malediwy. Taki kolor wygląda naprawdę bardzo neutralnie i naturalnie, dlatego śmiało można po niego sięgać, niezależnie od posiadanej karnacji.
Bladolica Śnieżka
Masz bardzo jasną cerę, niemalże porcelanową, która wygląda pięknie, ale brakuje ci rumieńców? Dla ciebie stworzono wszystkie chłodne odcienie różu. Jasny, cukierkowy róż sprawi, że będziesz wyglądała młodo i świeżo. Z kolei malinowa czerwień nałożona z umiarem wspaniale ożywi twoją twarz.
Oliwkowa cera
Jeśli masz śródziemnomorski typ urody, sięgaj po róże utrzymane w ciepłej tonacji. W twoim przypadku sprawdzą się nawet te, które delikatnie wpadają w ceglaste tony. Obecność pomarańczowych akordów nie stanowi problemu. Możesz nawet używać róży, które zaczynają przypominać bronzer.
Jakie wykończenie?
Jeśli masz rozszerzone pory i niedoskonałości na policzkach, wystrzegaj się róży, które dodają blasku cerze. Brokat i drobno zmielona mika nie są dla ciebie. Wszystko, co się świeci, wydobywa na światło dzienne rozszerzone pory i pryszcze. W twoim przypadku najlepiej sprawdzą się maty.
Jeśli natomiast posiadasz gładką buzię i chcesz, aby wyglądała jeszcze młodziej, używaj róży z dodatkiem rozświetlającej miki. Tworzą one gładką, jednolitą taflę, która subtelnie odbija światło, zmiękczając rysy twarzy. To alternatywa dla Photoshopa;)