Na co dzień dokonujemy wiele wyborów, łatwych albo trudnych, mniej lub bardziej przemyślanych. Często opieramy się na opiniach i doświadczeniach innych ludzi; równie często całkowicie je pomijamy. Zdajemy się wówczas na intuicję, przeczucie, własne rozeznanie sprawy. I decydujemy. Zamiast kawy możemy wybrać herbatę; zamiast komunikacji miejskiej – rower albo spacer; zamiast książki – e-booka; zamiast płyty cd – płytę winylową; zamiast filmu w domu – seans w kinie. I tak dalej. Zawsze mamy jakieś alternatywy. Podobnie jest z wadą wzroku, co wybierzemy: soczewki kontaktowe czy okulary?
Oto jest pytanie. I tyle odpowiedzi ile par oczu, czyli setki milionów (albo i więcej, tych z wadą wzroku – https://www.acuvue.pl/dlaczego-warto-wyprobowac-soczewki-kontaktowe/kto-moze-nosic-soczewki/okulary). Często słyszymy: soczewki kontaktowe to alternatywa dla okularów; soczewki zmieniają życie wielu osób (ale także i kolor ich oczu, jeśli decydują się na kolorowe soczewki kontaktowe). Ale co to wszystko znaczy? Okulary przecież nie spadają z nosa, przynajmniej rzadko kiedy; więc po co soczewki? Okulary nie są też narzędziem tortur: nie wykrzywiają twarzy, nie zasłaniają jej w całości, tak jakbyśmy nosili kawałek szyby w oprawie (okno) przypięty drutami do naszych uszu i z trudem trzymający się naszego nosa. Słowem: okulary nie wzbudzają w nikim sensacji, przestrachu czy przerażenia. Mało tego: oprócz korygowania wady wzroku wyglądają też estetycznie (jeśli są prawidłowo dobrane do kształtu twarzy), atrakcyjnie, przyciągają uwagę innych. A jak jest z soczewkami?
Pierwszą, i najbardziej oczywistą zaletę soczewek kontaktowych dostrzegamy… na pierwszy rzut oka, a więc że ich nie ma, tzn. nie widzimy ich, tak jak widzimy czyjeś okulary, np. gdy z kimś rozmawiamy albo spostrzegamy „okularnika” na ulicy czy w sklepie. Ta „niewidoczność” soczewek kontaktowych dla wielu osób z wadą wzroku jest największą zaletą. Dlaczego? Soczewki zapewniają większy komfort noszenia niż okulary. Dzięki nim zapominamy o wadzie wzroku, staje się ona „niewidoczna” dla innych osób. Zapewniają też większe pole widzenia i – przeciwnie do okularów – nie parują. „Parowanie” z kolei jest zmorą każdego okularnika. Dlatego soczewki możemy nosić niezależnie od pory roku i, co równie ważne, niezależnie od pory dnia. Jeśli wybierzemy soczewki trzydziestodniowe, możemy z nimi spać, i wymieniamy je po upływie miesiąca. Słowem: dzięki soczewkom czujemy się bardziej naturalnie. I ta „naturalność” to kolejna cecha, ważna dla wielu osób. Niektóre osoby zwyczajnie krępują się nosić okulary (z różnych powodów), i soczewki to oczywisty wybór.
Czujemy się wówczas bardziej pewni siebie w relacjach z innymi, bo okulary „nie zawstydzają” (oczywiście to subiektywne odczucie czy zawstydzają lub nie, ale są osoby, które „wstydzą” się okularów, i swojej wady wzroku). Soczewki wybierane są także przez osoby aktywne fizycznie. Doskonale się sprawdzają w trakcie uprawiania różnych sportów, są wówczas mniej „kłopotliwe” niż okulary, które mogą się zsuwać z nosa albo całkowicie spaść. Wiedzą o tym narciarze, snowboardziści albo entuzjaści rolek. Podsumowując omawiane zalety, soczewki kontaktowe to naturalny wygląd twarzy i komfort noszenia, niezależnie od warunków pogodowych i naszej codziennej aktywności (np. uprawianie sportu).
Tekst partnera