Promocje, reklamy i filmiki vlogerek sprawiają, że kupujemy więcej kosmetyków, niż jesteśmy w stanie zużyć. Jednakże tego typu produkty nie należą do wiecznych i z większością z nich już kilka miesięcy po otwarciu musimy się pożegnać. Niestety, nie wszystkie kobiety to robią, tymczasem przeterminowane kosmetyki stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia!
Co robisz, gdy podkład, który właśnie kupiłaś, okazuje się zbyt ciemny? Zazwyczaj udajesz się do drogerii po jaśniejszy fluid, ale wcześniejszego zakupu nie puszczasz dalej w świat, tylko zostawiasz na półce, kierując się zasadą: „ a nuż się przyda”. Niestety, to najkrótsza droga do wielu groźnych chorób. Ile z nas może powiedzieć z ręką na sercu, iż co miesiąc robi przegląd kosmetyków i wyrzuca wszystkie te, które już nie nadają się do użytku? Niestety, lubimy chomikować kosmetyki, które miesiącami leżą odłogiem i zwyczajnie się psują.
Czy można używać przeterminowane kosmetyki?
Naukowcy z londyńskiego Uniwersytetu Metropolitan postanowili sprawdzić, jakie niebezpieczeństwo skrywają w sobie przeterminowane kosmetyki. Wyniki przeprowadzonych przez nich badań okazały się zatrważające. Testom poddano pięć kosmetyków, w tym róż, podkład oraz błyszczyk do ust. Wykazano, iż przeterminowane kosmetyki stanowią źródło mikroorganizmów chorobotwórczych, w tym bakterii powodujących zapalenie opon mózgowych. Choć mogłoby się wydawać, że konserwanty zabezpieczają produkty do pielęgnacji i makijażu na wiele lat, nawet one nie są wieczne. W miarę upływu czasu ulegają rozkładowi, przez co drobnoustroje, które przedostały się do kremu, różu czy tuszu do rzęs zaczynają się namnażać.
Bakterie chorobotwórcze namnażające się w przeterminowanych kosmetykach
Jakie mikroorganizmy udało się znaleźć brytyjskim naukowcom w przeterminowanych kosmetyków? Ich lista jest doprawdy długa, znajdują się na niej m.in. szczepy odpowiadające za zapalenie opon mózgowych, zapalenie pochwy, zakażenia żołądka i otwartych ran. W przeterminowanych podkładach i różach nie brakuje też mikroorganizmów wywołujących trądzik. Jeśli od pewnego czasu bezskutecznie walczysz z krostami na twarzy i dekolcie, dokładnie przyjrzyj się swoim kosmetykom. Ważny jest nie tylko termin przydatności podany przez producenta np. 12.08.2017 r., ale też cyfra w kółeczku lub buteleczce. Pod tym oznaczeniem kryje się czas, w jakim od momentu otwarcia kosmetyku musimy go spożytkować. Wiele kobiet popełnia błąd, zakładając, że skoro krem jest ważny do września 2018 roku, a one otwarły go w maju 2015 roku, to nie stanie się nic złego, jeśli zużyją go przed wrześniem 2018 roku. Niestety, takie podejście niesie ze sobą ogromne ryzyko. Warto dokładnie czytać informacje na opakowaniach kosmetyków i dołączone do nich ulotki. Zanim wyrzucisz kartonik po kremie do twarzy, zapisz na słoiczku wszystkie niezbędne informacje. Przede wszystkim musisz określić dokładną datę otwarcia specyfiku, termin przydatności i czas liczony od otwarcia, w jakim produkt powinien zostać zużyty.
Nie otwieraj kilku podkładów naraz!
Chcesz zobaczyć, jaką szczoteczkę ma tusz, który przed chwilą upolowałaś na wyprzedaży? Lepiej zapanuj nad pokusą, zwłaszcza jeśli aktualnie masz otwarte 3 inne maskary. Pamiętaj, iż od momentu otwarcia, nawet jeśli nie użyjesz kosmetyku, biegnie czas, w jakim musisz go spożytkować. Powietrze, którym oddychamy, nie jest wolne od chorobotwórczych drobnoustrojów. Wystarczy chwila, aby mikroorganizmy w postaci aerozolu przedostały się do opakowania z tuszem do rzęs. Spróbuj trzymać się zasady, iż nie otwierasz nowych kosmetyków, dopóki nie zużyjesz starych. Jak stosować się do tej reguły w przypadku produktów, które okazały się bublami? Najlepiej puścić je w świat, może komuś innemu przypadną do gustu i przyczynią się do znacznej poprawy stanu cery. W tym miejscu warto jednak zaznaczyć, iż odsprzedawać powinnyśmy tylko te kosmetyki, do których nie wkładałyśmy palców oraz takie, które możemy skutecznie zdezynfekować. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby oddać komuś podkład z pompką typu airless, olejek do ciała w buteleczce z zamknięciem typu press czy sypki puder, do którego nie wsadzaliśmy brudnych pędzli. Problem pojawia się w przypadku tuszy do rzęs. O ile pomadkę możemy zdezynfekować specjalnym płynem na bazie alkoholu, o tyle maskary, do której wprowadzono bakterie na szczoteczce, już nie uratujemy.