Po trzecie

Ruszaj się. Nie trzeba od razu biec w maratonie, ale codzienny spacer dobrze nam zrobi. Można wybrać się na spacer z przyjaciółką i jednocześnie poplotkować, wygadać się, podzielić problemami. Ale można też iść samemu, porozmyślać, przeanalizować.

Ja osobiście lubię w spokoju się zastanowić nad tym, jak rozwiązać pewne problemy. Kiedy szybko maszeruję, czuję, że dam radę i pokonam wszystkie trudności. Szybkie tempo daje mi poczucie energii, wtedy czuję, że ja sama jestem taką energiczną osobą, która ze wszystkim sobie poradzi.

Po czwarte

Miej plan. Uwielbiam robić plany, choć muszę się przyznać, że czasami ich nie realizuję. Dają mi one jednak poczucie panowania nad sytuacją. W razie jakichś komplikacji mam zawsze plan B. Najgorzej jest oddać swoje życie w czyjeś ręce albo poddać się losowi, a później stresować się, że coś może się nie udać. I tu właśnie przydają się plany, bowiem dzięki nim mamy poczucie, że nasze życie jest w naszych rękach.