Na syndrom opuszczonego gniazda częściej cierpią kobiety niż mężczyźni. Aczkolwiek obie płcie mogą też doświadczać, wszystko bowiem zależy od tego, jak silną reakcję stworzyliśmy z własnym dzieckiem. Im byliśmy sobie bliżsi, tym gorzej przeżywamy jego wyfrunięcie z rodzinnego gniazda.
Ulubiona potrawa dziecka jako wyraz miłości
Wiele osób mówi o tym, że gdy odwiedza rodziców, może liczyć na swoją ulubioną potrawę. Mama chętnie ją przygotowuje, ponieważ jest to dla niej wyraz miłości. Chce pokazać swojemu dorosłemu dziecku, że wciąż go kocha i bardzo jej na nim zależy.
Dlaczego syndrom opuszczonego gniazda częściej dotyka kobiet?
Okazuje się, że wynika to z kilku przyczyn. Po pierwsze, panie z reguły mają lepszy kontakt z dziećmi. Mężczyźni rzadziej angażują się w ich wychowanie. Trudniej też budują bliską więź z synem czy córką. Wielu ojców zwyczajnie tego nie potrafi. Po drugie, to kobiety przez 9 miesięcy nosiły dziecko w swoim ciele, w tym czasie stanowiąc jedność. Po trzecie, po porodzie dziecko jest silnie uzależnione od matki, zlewa się z nią. To ona je karmi, przewija i nosi, gdy dostanie kolki. Po czwarte, gdy dziecko dorasta, kobieta wciąż okazuje mu czułość.
Dlaczego tak bardzo przeżywamy wyprowadzkę dziecka?
Gdy dziecko się wyprowadza, nawet dwie ulice dalej, zaczynamy mocno to przeżywać. Gdy mieszkamy razem, łatwiej o fizyczną bliskość i rozmowę. Po przeprowadzce spotkania mogą być częste, ale tej czułości i przytulania będzie zdecydowanie mniej. Poza tym kobieta, która silnie związała się z dzieckiem, czuje stratę jakiejś części siebie. To przełomowe wydarzenie, ponieważ uświadamia, że dziecko nie jest już małym szkrabem, lecz dorosłą osobą i samo o sobie decyduje. Ponadto wyprowadzka dziecka często przypada na czas, kiedy kobieta jest dojrzała, jej ciało się zmienia, spada atrakcyjność fizyczna, a ona dodatkowo traci jeszcze bliską osobę.
Bliska relacja matki z córką – dlaczego bywa źle postrzegana?
Nasze społeczeństwo zdaje się potępiać bliską relację matki z córką. Mamy problem z akceptacją bliskiego związku dwóch kobiet, ponieważ niesie on charakter rewolucyjny. Panie, gdy są solidarne, mogą osiągnąć znacznie więcej. Nie są podatne na wykorzystywanie, trudniej nimi manipulować, gdy wykształciły silną więź z inną kobietą i zawsze mogą na nią liczyć. Poza tym przyjęło się, że młoda kobieta ma być samodzielna, samowystarczalna i generować jak najwyższy zysk. A w pracy ma jej przypadać wątpliwa przyjemność łagodzenia konfliktów.
Zdrowa relacja matki z córką
Zdrowa relacja matki z córką opiera się osiągnięciu balansu między więzią a autonomią. Córka jest dla matki odrębnym bytem i sama o sobie decyduje. Matka nie podważa jej dorosłości i niezależności. Jednocześnie obie panie są sobie bliskie, potrafią ze sobą rozmawiać, chętnie okazują sobie czułość. Zdrowa relacja matki z córką polega też na tym, że matka pozwala córce odejść i założyć własną rodzinę. Nie robi o to awantur, nie karze jej za to.
Ból po wyprowadzce dziecka – kiedy przemija?
Ból po wyprowadzce dziecka będzie silny, gdy życie matki koncentrowało się wokół dziecka, które było jedynakiem. Kobiety, które mają swoje pasje, znajomych i satysfakcjonującą pracę, nie przeżywają wyprowadzki pociechy aż tak bardzo. Owszem, początkowo jest im smutno, ale to uczucie nie zalewa ich świata.
Matka nie powinna obwiniać dziecka o swoje złe samopoczucie
Niestety, sporo matek stosuje szantaż emocjonalny. Chcą one, aby dziecko do nich wróciło, a przynajmniej poczuło się winne. W związku z tym zwracają uwagę na pogorszenie swojego samopoczucia, to, że czują się zaniedbane, nikt się nimi nie interesuje. W ten sposób chcą wzbudzić w dziecku żal i skłonić je do zmiany decyzji. Takie zachowania pokazują niedojrzałość rodzica.