W zeszłym tygodniu świat obiegła informacja, że wirus Lassa pojawił się w Europie. Zdaniem specjalistów jest to bardzo niepokojąca informacja. Wirus Lassa znajduje się bowiem na liście Światowej Organizacji Zdrowia jako jeden z najbardziej niebezpiecznych patogenów, który może wywołać epidemię. Dlaczego jest tak groźny?
Spis treści:
- Wirus Lassa w Europie, czyli zagrożenie u bram
- Objawy gorączki Lassa
- Jak przenosi się wirus Lassa?
- Czy Europie zagraża wirus Lassa?
- Dlaczego powinniśmy opracować szczepionki przeciwko wirusowi Lassa?
Wirus Lassa w Europie, czyli zagrożenie u bram
Wirus Lassa w Europie został wykryty u trzech osób w Wielkiej Brytanii, które wróciły do kraju z podróży do Afryki Zachodniej. W tamtym rejonie świata co roku choruje do 500 tysięcy osób. U 80% infekcja przebiega stosunkowo łagodnie, natomiast u 20% odnotowuje się ciężką gorączkę krwotoczną. Wśród osób, u których rozwiną się nasilone objawy choroby, śmiertelność jest niezwykle wysoka. Umiera bowiem aż co trzecia osoba, u której stwierdzono gorączkę krwotoczną.
Objawy gorączki Lassa
Pierwsze objawy infekcji wirusem Lassa pojawiają po 5 dniach. Początkowo mogą przypominać zwykłą grypę. Wysoka gorączka i ogólne osłabienie to mało charakterystyczne symptomy. Niestety, z czasem wirus Lassa atakuje naczynia krwionośne i powoduje gorączkę krwotoczną, która stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia.
Jak przenosi się wirus Lassa?
Jak przenosi się wirus Lassa? Naukowcy podkreślają, że jest on bardziej niebezpieczny niż COVID-19. Po pierwsze, śmiertelność wynosi aż 30%, a w przypadku kobiet w ciąży jest jeszcze wyższa. Po drugie, wirus jest bardziej zaraźliwy i przenosi się dużo łatwiej. Wirus Lassa jest zaliczany do wirusów odzwierzęcych. Przenoszą go gryzonie. Do zakażenia może dojść wskutek kontaktu z zakażonym szczurem, myszą lub odchodami zwierzęcia. Wykazano również, iż wirus Lassa przenosi się między ludźmi drogą kropelkową, seksualną i przez mleko matki. W walce z patogenem zaleca się noszenie maseczek i dezynfekcję rąk.
Czy Europie zagraża wirus Lassa?
Światowa Organizacja Zdrowia uważa, że wirus Lassa jest równie niebezpieczny jak Ebola, Marburg, Nipah, Zika czy gorączka doliny Rift. Od lat WHO wzywa świat do podjęcia określonych działań. Przede wszystkim musimy zaprzestać ekspansji, wylesienie sprawia, że zwierzęta, które przenoszą groźne patogeny, zaczynają żyć blisko człowieka. W rezultacie patogeny, z którymi się borykają, mogą przeskoczyć na ludzi, a następnie zacząć się między nimi rozprzestrzeniać. Obecnie gorączka Lassa jest chorobą, na którą nie ma żadnych skutecznych leków. Nie można się też przeciwko niej zaszczepić. Niewątpliwie świat nie podejmuje prac nad lekami i szczepionkami, ponieważ traktuje gorączkę Lassa jako problem Afryki Zachodniej. Doświadczenie pokazuje jednak, że tak groźne patogeny mogą zostać przeniesione również do Europy czy Ameryki Północnej. Dziś dużo podróżujemy i w ciągu kilku-kilkunastu godzin przemieszczamy się z kontynentu na kontynent.
Dlaczego powinniśmy opracować szczepionki przeciwko wirusowi Lassa?
Dobra wiadomość jest taka, że na razie wirus Lassa jest słabo zaadaptowany do człowieka. Dość szybko daje objawy, przez co chory traci siły i nie przemieszcza się tak intensywnie. Można go też dużo łatwiej wyizolować. Nie oznacza to jednak, że za chwilę nie będziemy mierzyli się z kolejną pandemią, tym razem dużo groźniejszą. Musimy przestać traktować patogeny występujące w Afryce i Azji jako problem tych biednych kontynentów. Choć może się to wydawać mało opłacalne, to w interesie nas wszystkich leży opracowanie skutecznych szczepionek i leków. Inaczej wiele osób może umrzeć wskutek gorączki Lassa. Dostarczenie leków i szczepionek najbiedniejszym krajom pomoże nam opanować problem i zmniejszyć ryzyko, że kolejni turyści powracający z Afryki zachorują na groźne choroby.