Syndrom grzecznej dziewczynki
Zdjęcie autorstwa Anete Lusina z Pexels

Choć żyjemy w XXI wieku, kobiety zasiadają w radach nadzorczych największych spółek, piastują wysokie stanowiska i mogą do woli rozporządzać własnym majątkiem, to syndrom grzecznej dziewczynki wielu z nas daje się we znaki. Za dziecka wiele z nas słyszało, że z racji płci nie należy nam się złościć. Każda próba buntu spotykała się z pacyfikacją ze strony rodziców, którzy nie znosili sprzeciwu. Niestety, syndrom grzecznej dziewczynki przynosi w dorosłym życiu wiele złego.

Spis treści:

  1. Skąd bierze się uległość kobiet?
  2. Syndrom grzecznej dziewczynki. Wykorzystywanie przez innych
  3. Brak asertywności a dolegliwości psychosomatyczne
  4. Brak własnych granic a utrata tożsamości
  5. Asertywność, czyli sztuka sprzeciwu
  6. Określenie własnych celów w życiu
  7. Zdrowe wyrażanie złości

Skąd bierze się uległość kobiet?

Złość, której tak bardzo rodzice nie akceptują u swoich córek, ma do odegrania ważną rolę. Ta emocja informuje nas o tym, że ktoś przekroczył naszą granicę i nam się to nie podoba. To właśnie ze złości rodzi się bunt i asertywność, które prowadzą do walki o własne prawa. Postawa rodziców często kształtuje się dość oryginalnie. Z jednej strony chcą, by ich córki były grzeczne i niesprawiające kłopotów. Z drugiej oczekują od nich niezależności i nie rozumieją, dlaczego w dorosłym życiu nie potrafią walczyć o swoje, w tym podwyżkę w pracy. Tymczasem te dwie postaw wzajemnie się wykluczają.  Kobieta wychowana na grzeczną i uległą nagle nie stanie wojująca Xeną.

uległość kobiet

Zdjęcie autorstwa cottonbro z Pexels

Syndrom grzecznej dziewczynki. Wykorzystywanie przez innych

Społeczeństwo jest bezlitosne. Gdy dostrzeże uległą jednostkę, zrobi wszystko, by to wykorzystać do własnych celów. Grzeczna dziewczynka często narzeka na to, że inni zasypują ją swoimi obowiązkami. Czasem czuje się bardzo zmęczona, mimo to pomaga mamie, babci, siostrze czy koleżance. Brak asertywności to cecha charakterystyczna dla syndromu grzecznej dziewczynki, z której skwapliwie korzystają inni. Jeśli nie potrafisz powiedzieć stanowczego, aczkolwiek kulturalnego: nie, inni będą naruszać twoje granice. Nie ma w tym nic oryginalnego, choć często zastanawiamy się, dlaczego nas spotyka coś takiego, to odpowiedź jest prosta. Wykorzystywanie przez innych staje się faktem, bo im na to pozwalamy. Robimy to, bo brakuje nam asertywności. Wszystko zaczęło się w dzieciństwie, gdy wychowywano nas na grzeczną dziewczynkę, która nigdy się nie sprzeciwia. Zawsze natomiast spełnia oczekiwania innych, nie narzekając przy tym.

Brak asertywności a dolegliwości psychosomatyczne

Nasz organizm jest nierozerwalnie związany z naszą psychiką. Te dwie składowe nieustannie na siebie oddziałują. Brak asertywności sprawia, że spełniamy oczekiwania innych wbrew własnej woli i interesowi. Aby to zrobić, musimy stłumić w sobie złość. Wychowano nas bowiem w przeświadczeniu, że grzeczne dziewczynki nie odczuwają tego typu emocji. Niestety, tłumienie w sobie emocji jest negatywne dla naszego organizmu. Na dłuższą metę wywołuje dolegliwości psychosomatyczne takie jak problemy z trawieniem, ból głowy, ból krzyża, problemy ze stawami etc.

Brak asertywności a dolegliwości psychosomatyczne

Zdjęcie autorstwa Moose Photos z Pexels

Brak własnych granic a utrata tożsamości

Przez syndrom grzecznej dziewczynki kobieta nim dotknięta nie może wykształcić własnej tożsamości. Tę budujemy bowiem w oparciu o wartości, które są dla nas ważne, przy jednoczesnym kwestionowaniu tych, które nie są nasze. Nie ma nic oryginalnego w stwierdzeniu, że nasza tożsamość kształtuje się także poprzez bunt. Jeśli jednak cierpimy na brak własnych granic, to często same gubimy się w tym, czego chcemy, a czego nie akceptujemy. Zaciera się rozróżnienie pomiędzy tym, co moje a, co należy do ciebie.

Asertywność, czyli sztuka sprzeciwu

Kobiety, które cierpią na brak asertywności, muszą nauczyć się sprzeciwiać. W przeciwnym wypadku przeżyją całe życie na cudzych warunkach. Początkowo może nie być to łatwe, przyzwyczaiły bowiem innych do swojej uległości, z czasem jednak otoczenie przyzwyczai się, że o pomoc trzeba poprosić i trzeba liczyć się z odmową. Wbrew pozorom, ludzie bardziej cenią tych, co czasem powiedzą: nie. Szanują ich czas, bardziej doceniają ich uwagę oraz pomoc.  Partner grzecznej dziewczynki początkowo może poczuć się urażony jej sprzeciwem, z czasem jednak się przyzwyczai do nowej dla niego sytuacji i zacznie szanować swoją drugą połówkę.

Określenie własnych celów w życiu

Syndrom grzecznej dziewczynki często wiąże się z tym, że nie potrafimy określić własnych celów w życiu. Zazwyczaj bowiem realizujemy oczekiwania innych osób – rodziców, partnera etc. To oni decydują o tym, co jest dla nas dobre. My nie mamy tutaj za dużo do powiedzenia. Za ewentualne niepowodzenia obwiniamy swoich bliskich. Tymczasem określenie własnych celów w życiu wiąże się z braniem odpowiedzialności.  Trzeba przywyknąć nie tylko do wolności wyboru, ale też konsekwencji, jakie ze sobą niesie.

Zdrowe wyrażanie złości

Nie chodzi o to, by od syndromu grzecznej dziewczynki przejść do agresji, obelg, złośliwych uwag czy poniżania drugiej osoby. Asertywność to zdrowe wyrażanie złości, odmawiając komuś, okazujemy mu szacunek. Zaznaczamy tylko swoje stanowisko i w jasny sposób okazujemy swój sprzeciw czy brak zgody na określone działanie.