Choć komedie romantyczne i telenowele usilnie przekonują nas, że prawdziwa miłość zdarza się tylko raz, rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana. Wyidealizowany obraz uczucia sprawia, że wiele nastolatków bardzo mocno przeżywa rozstanie ze swoim pierwszym partnerem. Nieszczęśliwa miłość nierzadko przeradza się w stany depresyjne, a nawet próby samobójcze. W związku z tym warto sobie uświadomić, że zakochać można się w życiu kilka razy. Kolejna miłość wcale nie musi być gorsza od pierwszej, którą często się gloryfikuje i nadmiernie idealizuje. Ile razy można się zakochać? Psycholodzy twierdzą, że trzy razy w życiu, przy czym każdy z naszych związków różni się przebiegiem.
Pierwsza miłość i jej wady
Pierwsza miłość przychodzi do nas w wieku nastu lat, gdy nie jesteśmy dojrzali i targają nami silne emocje. Nic dziwnego, że pod wpływem burzy hormonalnej często podejmujemy niewłaściwe decyzje. Mamy tendencję do idealizowania partnera i rezygnowania z siebie na rzecz ukochanego. On nie lubi brunetek, woli blondynki, rozjaśniamy włosy o 7 tonów. On żąda zerwania kontaktu z przyjaciółmi, pokornie spełniamy jego polecenie. On nie lubi, gdy kobieta ma własne zdanie, więc powtarzamy jego opinię niczym papugi. Pierwsza miłość sprawia, że robimy wszystko, by trwała jak najdłużej. Nierzadko postępujemy wbrew swojej woli i popełniamy głupstwa. Wagarujemy, uprawiamy seks, choć nie jesteśmy na to gotowe, upijamy się z jego kumplami do nieprzytomności, aby pokazać, jakie jesteśmy wyluzowane i w ogóle cool. Niestety, pierwsza miłość to siła, która często może prowadzić do autodestrukcji. Doświadczenia i życiowej mądrości nabieramy dopiero w miarę upływu czasu. Grunt, żeby z błędów popełnionych w swoim pierwszym związku wyciągnąć odpowiednie wnioski. Dostrzec, że złym rozwiązaniem jest rezygnacja z własnych przyjemności na rzecz faceta i udawanie kogoś, kim się nie jest.
Druga miłość jak rollercoaster
Druga miłość na ogół przychodzi do nas na studiach i przypomina istny rollercoaster. Wciąż idealizujemy ukochanego i jesteśmy w stanie sporo poświęcić dla naszej miłości. Niestety, nie potrafimy w dojrzały sposób rozwiązywać konfliktów w związku i w rezultacie często się kłócimy. Spory towarzyszą nam na co dzień. Nie potrafimy o nich rozmawiać, trzaskamy drzwiami, obrażamy lub fundujemy sobie ciche dni. Następnie się godzimy, przez pewien czas wszystko układa się po naszej myśli, jednak sielanka nie trwa długo. Euforia przeplata się ze łzami, które spływają z naszych oczu bynajmniej nie ze szczęścia. W pewnym momencie nie wytrzymujemy napięcia i zakańczamy ten destrukcyjny, a zarazem toksyczny związek.
Dojrzała miłość szansą na szczęśliwy związek
Trzecia miłość przychodzi do nas w najmniej spodziewanym momencie, wtedy gdy w ogóle się jej nie spodziewamy. Jest zupełnie inna od dwóch pozostałych. Bardziej dojrzała i wolna od dawnych błędów. Nie oczekujemy od partnera cudów, nie stawiamy mu całej listy wymagań, które musi spełnić, aby zaskarbić sobie naszą przychylność. Mniejszą wagę zwracamy na wygląd zewnętrzny, a większą na przymioty ducha i charakter. Nie walczymy już o miłość za wszelką cenę i nie podporządkowujemy jej swojego całego życia. Jesteśmy sobą i nie udajemy kogoś innego tylko dlatego, żeby przypodobać się drugiej stronie. Tylko taka dojrzała miłość jest w stanie przetrwać i przerodzić się w udany związek małżeński. Gdy pozbędziemy się tej całej romantycznej otoczki, którą fundują nam media i autorzy romansów, odnajdziemy drogę do szczęścia i serca drugiego człowieka, który zasługuje na naszą uwagę.
Ile razy można się zakochać?
Pierwsza miłość nie musi być tą najważniejszą, determinującą całe nasze dorosłe życie, jak śpiewa Indios Bravos: „z pewnością każda miłość jest pierwsza, myślę, że nawet jest to prawda, lecz myślę również, że ta do ciebie jest w tej wyjątkowości pierwsza”. Każde uczucie jest inne i każde może zmienić nasze życie na lepsze, wprowadzając do niego mnóstwo barw. Ile razy można się zakochać, tyle razy można poczuć to przyjemne uczucie, które wypełnia nasze ciało, gdy tylko pomyślimy o ukochanym. Pamiętacie jeszcze motyle w brzuchu?
Irmina Cieślik