Wiele z nas na co dzień zamartwia się wieloma sprawami. Niepokoi nas chwilowy przestój w branży, w której pracujemy, kłótnia z koleżanką, nowy partner naszej siostry oraz niejasny system zapisywania na szczepienia. Wszystko to budzi ogromne frustracje. Niestety, zamartwianie się nie prowadzi do niczego dobrego, tylko negatywnie odbija się na naszym samopoczuciu. Podpowiadamy, jak wrzucić na luz.
Świadomość, że możesz się obronić, mówiąc: nie
Wiele z nas boi się innych ludzi. Niepokoi nas sytuacja, gdy szef się wścieka, klient obraża nas i nam grozi, ale nie jesteśmy całkowicie bezradne. Zawsze możemy się obronić, mówiąc: nie. Gdy szef chce nas zmusić do pracy po godzinach, to powinien nam za nią zapłacić. Jeśli uważa, że mamy to robić w ramach stałej pensji, mamy prawo się temu sprzeciwić. Tak samo możemy poprosić klienta o większą powściągliwość, aby łatwiej było wyjaśnić daną sytuację. Nie musisz się zgadzać na to, aby inni cię obrażali, czy wykorzystywali. Zawsze możesz się temu sprzeciwić. Pracę często można zmienić, zresztą szefowie nie zwalniają od razu pracownika tylko dlatego, że ten nie chciał za darmo pracować w ramach nadgodzin. Często wyobrażamy sobie negatywną reakcję innych osób na nasz sprzeciw. Tymczasem ludzie zazwyczaj są zaskoczeni naszą odmową i zaczynają nas szanować.
Nie zgadzaj się na wzmacnianie charakteru poprzez negatywne uwagi
Niektórzy uważają, że zmotywują zespół poprzez negatywne słowa. Tymczasem te zazwyczaj nie wykazują takiej mocy. O wiele lepiej działa system pochwał i motywacji w postaci premii czy nagród dla najlepszych pracowników. Wtedy wydobywamy z zespołu to, co najlepsze i umacniamy w jego członkach odpowiednie postawy. Następnym razem, gdy kierownik zacznie cię obrażać, powiedz, że nie zgadzasz się na takie traktowanie i jego zachowanie uważasz za nieprofesjonalne. Wielu ludziom w takiej sytuacji robi się po prostu głupio. Pozwalają sobie na zbyt wiele, bo nikt ich nie hamuje.
Wzmacnianie wstydu – zerwij z tym!
Często same wzmacniamy w sobie wstyd. Np. pomylimy się przy wysyłce maila i zamiast za to przeprosić, po czym przejść do porządku dziennego, przeżywamy to jeszcze przez cały dzień, wyzywając się od idiotek. Takie wzmacnianie wstydu do niczego dobrego nie prowadzi. Lepiej przyznać, że każdy z nas jest człowiekiem i zdarza mu się popełnić jakiś błąd, chociażby ze zmęczenia.
Jak wrzucić na luz? Umniejszanie sobie
Gdy odniesiemy jakiś sukces, zazwyczaj nie potrafimy się nim pochwalić. Wręcz przeciwnie, jeszcze umniejszamy własne zasługi, twierdząc, że udało nam się zrealizować jakieś zadanie dzięki przychylnym okolicznościom. W naszym społeczeństwie osoba, która powie o sobie: jestem dobrym fachowcem, jest postrzegana jako niespełna rozumu lub zadzierająca nosa. Nie doceniamy w innych ludziach poczucia własnej wartości.
Większość błędów da się naprawić
Warto wrzucić na luz. Nie przejmuj się tak każdą podejmowaną decyzją. W danym momencie dysponujesz ograniczonymi danymi. Starasz się podjąć najlepszą decyzję. Jednak za jakiś czas może ona okazać się niewłaściwa. Wtedy wystarczy zmienić strategię działania. Na szczęście większość błędów da się naprawić. Są one odwracalne.