Promocje krzyczą do nas z każdego sklepu. W jednej drogerii mamy promocje typu 2+2, w drugiej jest -50% na kolorówkę, na dodatek w sieciówkach z ubraniami trwają wyprzedaże -70%. Wszystko to kusi. Jak nie popłynąć na promocjach?
Sprawdź, czy nie podniesiono ceny
W drogeriach bardzo często, zanim rozpoczną promocję, podnoszą ceny. Bardzo często po owej, 50-procentowej zniżce wciąż płacisz więcej niż w niejednej internetowej drogerii, która oferuje oryginalne kosmetyki. Ona nie ma aż takiej marży, gdyż nie płaci za wynajem powierzchni w wielkich centrach handlowych, nie promuje się z udziałem gwiazd w telewizji etc. Zanim więc pobiegniesz do drogerii na wielkie polowanie, sprawdź, czy online te same kosmetyki cały czas nie są dostępne taniej niż stacjonarnie. Po co robić gigantyczne zapasy, skoro w każdej chwili swój ulubiony tusz możesz zamówić za 20 zł + koszty wysyłki w wysokości 8 zł. Razem to często i tak taniej niż na -50% w drogerii stacjonarnej.
Czego naprawdę potrzebujesz
Określ swoje potrzeby. Może i perfumy są teraz w bardzo dobrej cenie, ale za ten sam, oryginalny zapach w innej drogerii zawsze zapłacisz dużo taniej, a obecnie masz 8 flakoników perfum, w tym ten objęty promocją. Może naprawdę nie warto robić zapasów, zwłaszcza że te 100 zł lepiej wydać na ubrania, które właśnie są objęte 70-procentową promocją.
Kontroluj stan konta
Gdy płacisz kartą, często nie kontrolujesz tego, ile wydajesz. Określ swój budżet przeznaczony na zakupy. Niech będzie to np. 200 zł. Wtedy wiesz, że jeśli kupisz perfumy za 120 zł, to na sukienki z wyprzedaży zostanie ci tylko 80 zł.
Kupuj tylko to, co do czego jesteś przekonana
Jeśli nie jesteś pewna, czy ten kolor szminki ci pasuje, czy sukienka dobrze leży w pasie, czy nie wyglądasz zbyt mrocznie w czerni, to po prostu nie kupuj tych rzeczy. Bierz tylko te, co do których od początku jesteś przekonana. Inaczej później nie będziesz ich używać, a niepotrzebnie wyrzucisz pieniądze w błoto.
Nie chodź na zakupy, gdy masz dołka
Kobiety lubią rozładowywać na zakupach stres lub szukać zapomnienia po kłótni z partnerem. To jednak nie jest najlepsze rozwiązanie. Gdy idziesz na zakupy, będąc w dołku, w ramach chwilowego pocieszenia wydasz mnóstwo pieniędzy na rzeczy zbędne. A potem będzie ci ich brakować na coś naprawdę fajnego.