Protesty w całym kraju, tłumy ludzi ze świeczkami pod sądami w różnym miastach – to obraz aktualnej Polski. Mieszkańcy naszego kraju walczą w obronie wolności, czyli najważniejszego prawa człowieka. Polska stoi pod znakiem protestu, a to nie koniec. Co zapowiadają Polacy, czego oczekuje Komisja Europejska?
Na fali protestu
Zapewne pamiętamy Czarny Protest, w ramach którego tysiące kobiet wyszło na ulice, nie tylko polskich miast. Z Polkami solidaryzowały się kraje całego świata. Swoje poglądy polityczne wyraziły publicznie gwiazdy i osoby popularne w naszym państwie. Po protestach kobiet Polacy chyba czują się bardziej solidarni i silni. Tym razem inne kwestie polityczno-społeczne nie spodobały się ludności. Tłumy ludzi wyszły na ulice, by bronić wolności polskiego sądownictwa. Zagrożony trójpodział władzy w Polsce poruszył miliony ludzi, którzy pragną żyć w wolnym kraju i chcą poszanowania swoich praw. Najprawdopodobniej rząd myślał, że zmiany w ustawie zostaną wprowadzone po cichu i nie wzburzą ludu. Jednak mimo wakacji, Polacy po raz kolejny wykazali się niezwykłą solidarnością i umiejętnością głośnego powiedzenia własnego zdania o tym, co dzieje się w kraju. Protesty od ponad tygodnia odbywają się w każdym większym mieście, choć i w małych miasteczkach gromadzą się ludzie, by solidaryzować się z pozostałymi rodakami.
Niekorzystne zmiany w sądownictwie
Zmiany, które chciał wprowadzić PiS dotyczą sądownictwa. Według nich wszyscy obecni dotychczas sędziowie Sąd Najwyższego przechodzą w stan spoczynku. W ich miejsce, minister sam wybierałby sędziów tymczasowych. W zmianach czytamy także o wieku sędziego SN, który może być wyższy niż 65 lat, jeśli taką zgodę wyrazi minister sprawiedliwości. Dodatkowo o wspomniane wyżej stanowisko mógłby się ubiegać każdy prawnik, adwokat, notariusz, sędzia oraz prokurator rejonowy czy też okręgowy, mający 10-letnie doświadczenie zawodowe. Zmiany nie są korzystne dla całego sądownictwa, ponieważ umożliwiają kierowanie władzą jednej partii, czyli PiS. Na znak protestu, ludzie wyszli przed sąd, tworząc tzw. łańcuchy światła. Tłumy ze świeczkami i plakatami z napisem KONSTYTUCJA pojawiły się w wielu polskich miastach – Warszawie, Gdańsku czy w Opolu.
2 x veto
Prezydent Andrzej Duda zdecydował, że zawetuje dwie z proponowanych ustaw – o KRS oraz o Sądzie Najwyższym. Decyzja zaskoczyła wielu Polaków oraz polityków, którzy nie omieszkali wyrazić swojego zdania na temat działań prezydenta. Zachowanie Dudy nie zatrzymało ludności, która jeszcze bardziej gorliwie oddała się protestom. Ludność uważa, że to tylko 2/3 decyzji, która w pełni będzie zaakceptowana przez środowisko dopiero w momencie trzeciego veta. Trzecia ustawa dotyczy sądów powszechnych. W związku z tym, w całym kraju, na 26 lipca zapowiedziano protesty pod siedzibami PiS. We wtorek – 25 lipca, przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie, czyli pod główną siedzibą PiS doszło do absurdalnych sytuacji wynoszenia protestujących czy zakazu wstępu na konferencję prasową dziennikarzy. Prawo i Sprawiedliwość nie kryje zaskoczenia co do decyzji prezydenta. Według nich to uderzenie prosto w partię rządzącą. Przypomnijmy bowiem, że premierem naszego kraju jest Beata Szydło – przedstawicielka PiS. Protestujący dali władzy ultimatum. Zapowiedzieli, że jeśli w ciągu 48 h, trzecia ustawa nie zostanie zawetowana, protesty obejmą skalę i siłę, jakiej dotąd pory nie byliśmy świadkami.
Komisja Europejska stawia ultimatum
Nie tylko protestujący postawili polskiej władzy ultimatum. Komisja Europejska z wielkim niepokojem przygląda się sytuacji na arenie społeczno-politycznej. Ich zdaniem, nawet veta nie gwarantują dobrych zmian i rozwiązania całej sytuacji. W związku z licznymi protestami i niepokojącym przebiegiem zdarzeń, KE dała Polsce ultimatum. Władze maja w przeciągu miesiąca rozwiązać sprawę, uporządkować wszelkie kwestie wokół których rozgrywa się ta polityczna walka. Inaczej Komisja zastosuje słynny już art. 7, w którym mowa o odbiorze prawa głosu w Radzie UE. Jednak do jego zastosowania niezbędne są głosy wszystkich przywódców krajów należących do Unii, co jest trudne do realizacji.
Co dalej z sytuacją Polski? W dalszym ciągu pozostaje niepewna. Być może to właśnie w rękach ludu tkwi nadzieja na lepsze jutro i lepszą Polskę, a przede wszystkim wolną i równą.
Katarzyna Antos