Rozmowa przebiegała następująco:

Mama: Jak się czuje moja córka?

Terapeutka: A jak pani myśli? Wiem, że wczoraj pani z nią rozmawiała przez telefon.

Mama: Myślę, że czuje się dobrze, ale wolałam się upewnić i usłyszeć to od pani.

Terapeutka: Tak, ja też myślę, że Ania czuje się dobrze – powiedziała z ironią. – Dlaczego ma się czuć źle? Wieczorem bierze leki nasenne, bo nie może spać. W środku nocy i tak budzi się z krzykiem, bo męczą ją koszmary. Wtedy dajemy jej coś na uspokojenie. Rano staramy się jakoś ją dobudzić, żeby nie traciła terapii. Poza tym ma wciąż zaawansowaną anemię, wymiotuje i wciąż podajemy jej dożylnie potas. Jest przygnębiona i ma myśli samobójcze… Tak, Ania czuje się dobrze.

Mama: Dziękuję pani. Tak myślałam, że wszystko w porządku, ale wołałam się upewnić.

Ze względu na fakt, że na bulimię i anoreksję chorują zazwyczaj dziewczęta i młode kobiety, w książce pojawiają się najczęściej zwroty w formie żeńskiej. Nie oznacza to jednak, że na zaburzenia odżywiania u chłopców i mężczyzn należy patrzeć inaczej. Wszystkie informacje i rady odnoszą się również do tej grupy.