Mimo wzrastającej liczby zachorowań na zaburzenia odżywiania, w naszym społeczeństwie nadal jest wiele osób, które są skłonne lekceważyć i wyśmiewać te poważne choroby, traktując je jak fanaberie dorastających panienek.
Prowadząc badania dotyczące zaburzeń odżywiania, mieszkałam i przebywałam z rodzinami osób cierpiących na anoreksję, dlatego w niniejszej publikacji wiele miejsca poświęciłam czynnikom rodzinnym jako niezwykle istotnym w rozwoju tej choroby. Jestem jednak daleka od szukania winnych, wydawania ocen i sądów.
Rodzice osób chorych na anoreksję bardzo się boją, że lekarze, terapeuci obarczą ich winą za chorobę dziecka. To często utrudnia leczenie i opóźnia powrót do zdrowia. Jednocześnie rodzice bardzo cierpią, ponieważ nie ma chyba nic gorszego niż bezsilność wobec niezrozumiałego uporu głodzącego się dziecka. Bardzo potrzebne są więc szczere rozmowy w rodzinie. Problemy nie znikają przecież tylko dlatego, że się o nich nie mówi.
Poznanie prawdy zazwyczaj pomaga naprawić relacje wewnątrzrodzinne.
W zdrowej rodzinie pacjent już nie musi mówić o swoich potrzebach za pomocą komunikatów – anorektycznych lub bulimicznych, ani wyrażać uczuć poprzez objawy choroby. Może rozmawiać o tym, co czuje, ma prawo do przeżywania radości i smutków.