Gdy w telefonie znikają wszystkie ikonki aplikacji, wpadamy w panikę. Jesteśmy przekonane, że nasz telefon się popsuł. Mało tego, straciłyśmy wszystkie dane i pliki. Podobne myśli dochodzą do głosu, gdy laptop nagle traci głos. Twój telefon lub komputer dziwnie działa? To może wina aktualizacji!
Po co tworzy się aktualizacje?
Aktualizacje to nasze przekleństwo, teoretycznie wdraża się je po to, aby usprawnić pracę naszych urządzeń. Te mają zużywać mniej energii, a uruchamiane programy zużywać mniej pamięci operacyjnej. Mówi się, że przez brak aktualizacji nasze telefony i komputery są bardziej podatne na ataki hakerów. Czy jednak aktualizacja zawsze jest dobra? Okazuje się, że nie.
Dziurawe aktualizacje
Aktualizacje systemów Windows i Android czasem sprawiają wrażenie pisanych na kolanie. Nowe wersje oprogramowań mają więcej dziur niż stare wersje. Często też dużo wolniej działają, bo procesory naszych urządzeń za nimi nie nadążają. To, co nam ułatwiać życie, często je utrudnia. Intuicyjny rozkład aplikacji na smartfonie z intuicyjnością i logiką ma niewiele wspólnego. Robisz się tylko rozdrażniona, gdy za każdym razem musisz przegrzebać cały telefon, by znaleźć ikonkę Messengera. Oczywiście, dziwnym trafem najbardziej ukryte są rzeczy, z których korzystasz na co dzień, a aplikacje, których zastosowania nie znasz, a są zainstalowane od początku, są doskonale wyeksponowane. WordPress (platforma, na której działa wiele portali internetowych oraz blogów) też swego czasu zaliczył wtopę, wypuszczając Gutenberga. Na szczęście on nie każe nam na siłę korzystać z nowego edytora tekstu, który także nie jest intuicyjny. Możesz pozostać przy starej wersji. Jednak to wyjątek. Zazwyczaj aktualizacje Androida i Windowsa robią się automatycznie. Najgorzej, gdy dzieje się to podczas ważnej rozmowy telefonicznej. Wówczas zostaje ona przerwana, a system uruchamia się od nowa, ty musisz wpisać PIN i hasło, tracisz na to cenny czas. Windows jest prostszy do opanowania, jeśli chodzi o aktualizacje, można zaznaczyć, czy system ma cię o nie pytać, czy w ogóle mają być wyłączone i będziesz je robić ręcznie co pewien czas.
Gdy nie działa głos, nie odnoś sprzętu od razu w ramach reklamacji
Uruchamiasz telefon lub komputer po aktualizacji i czeka cię przykra niespodzianka. Nagle nie działa głos, klawiatura na smartfonie ma inny kolor, na komputerze nie działa Excel, nie da się kopiować tekstu na smartfonie. Cóż, aktualizacja to obecnie coraz częściej program pisany naprędce, w którym aż roi się od błędów. W przypadku Windowsa można zrobić przywracanie systemu. W przypadku smartfona pewnie też, ale trzeba być już w tym oblatanym, co nie jest mocną stroną większości z nas.
Jak poradzić sobie po niefortunnej aktualizacji?
Na szczęście czasem pojawiają się aktualizacje naprawiające poprzednią aktualizację. Jeśli widzisz, że twój telefon lub komputer nie działa, jak należy, nie składaj od razu reklamacji na sprzęt, tylko upewnij się, czy wina nie tkwi w aktualizacji. Wystarczy zrobić przywracanie systemu, ściągnąć z internetu stosowne sterowniki lub zmienić ustawienia sprzętu, aby wszystko wróciło do normy. A reklamacja u producenta smartfona czy laptopa i tak zostałaby uznana za bezpodstawną.
Aktualizacje zmuszają nas do częstej wymiany sprzętu
Kiedyś z koleżanką zastanawiałyśmy się, dlaczego te aktualizacje są robione nieustannie. Doszłyśmy do bardzo logicznego wniosku. Chodzi o to, aby zapchać nam pamięć telefonu, by zaktualizowane programy potrzebowały coraz szybszych sprzętów, a my byłyśmy zmuszone do wymiany telefonu czy laptopa w krótkim czasie. W ten sposób wzrasta górka z elektrośmieciami. Na starszych telefonach nie da się dziś zainstalować nawet Instagramu czy Messengera, czyli jednych z najczęściej używanych aplikacji.