Szczęśliwy związek wydaje się prosty do zdefiniowania. Bardzo często wyobrażamy go sobie jako relację wolną od kłótni i problemów. Taki model promują media, które atakują nas z każdej strony. Poznaj najczęstsze mity na temat szczęśliwego związku.
Spis treści:
- Szczęśliwy związek – mity. Brak kłótni w związku
- Nierozłączna para
- Mity na temat szczęśliwego związku. Brak kryzysu w związku
Szczęśliwy związek – mity. Brak kłótni w związku
Bardzo często uważamy, że brak kłótni w związku świadczy o jego sile. Tymczasem psycholodzy twierdzą, że jest to bardzo złudne myślenie. Z jednej strony nieustanne kłótnie w związku, które przepełnia agresja i brak szacunku, prowadzą do rozpadu relacji. Z drugiej brak kłótni w związku również nie jest stanem pożądanym. Taka sytuacja świadczy o tym, że relacja nie rozwija się prawidłowo. Gdy spotyka się dwoje ludzie, zawsze wynikają mniejsze lub większe spory. Wywodzimy się bowiem z różnych środowisk, mamy odmienne przekonania i preferencje dotyczące spędzania czasu wolnego. Kłótnie w związku nie muszą dotyczyć spraw elementarnych, choć mogą, jednak pojawiają się siłą rzeczy w codziennym życiu. Np. on chce spędzić weekend u swoich rodziców. Ty wolałabyś pojechać z przyjaciółkami na wyprzedaż do galerii handlowej. To normalne, że rozmijacie się w planach. Jednak zdrowy związek zakłada otwartą komunikację i wypracowanie kompromisu. Jeśli z jakiegoś powodu we wszystkim się zgadzacie, to znaczy, że boicie się zaprotestować, gdy coś wam się nie podoba. Być może tak postępujecie, ponieważ towarzyszy wam lęk przed odrzuceniem. Obawiacie się, że wyrażenie własnego zdania doprowadzi do kłótni, która zakończy wasz związek. Warto jednak pamiętać, że zamiatanie spraw pod dywan nigdy nie kończy się dobrze. Czasem frustracja z drobnych spraw, które moglibyście sobie od razu wyjaśnić, tak rośnie, że wybucha karczemna awantura, po której nie ma już czego zbierać. Mówicie sobie bolesne rzeczy i w rezultacie dochodzi do rozstania.
Nierozłączna para
Gdy widzimy, że dwoje ludzi spędza ze sobą każdą wolną chwilę, to odruchowo postrzegamy ich jako szczęśliwych. Przypominamy sobie początkowy stan zakochania, któremu towarzyszyły motyle w brzuchu, a każde rozstanie, nawet jednodniowe, wywoływało przygnębienie. To normalne, że na początku chcemy spędzać ze sobą każdą wolną chwilę. Druga osoba jest bowiem jak narkotyk, bez którego nie da się normalnie funkcjonować. Gdy znika z pola widzenia nasz nastrój gwałtownie się pogarsza. Jednak zdrowy związek, który trwa już parę lat, powinien stanowić stan równowagi między więzią a autonomią. Każdy z nas musi czasem spędzić trochę czasu z innymi ludźmi, zająć się swoją pasją czy rodziną. To całkowicie normalne i zdrowe. Dzięki autonomii pozostajemy pociągający dla swojego partnera, a pożądanie nie wygasa. Czasem jednak nierozłączna para sama sabotuje swoje szczęście, spędzając ze sobą każdą wolną chwilę. Taka postawa może świadczyć o tym, że któryś z partnerów cierpi na lęk separacyjny. Boi się, że gdy tylko straci ukochaną osobę z oka, ta dopuści się zdrady lub ucieknie. Taka chorobliwa próba kontroli prędzej czy później prowadzi do rozstania. Im bardziej osaczasz partnera, tym bardziej ten będzie próbował uciekać.
Mity na temat szczęśliwego związku. Brak kryzysu w związku
Oczywiście, nikomu nie życzymy problemów, te jednak stanowią nieodzowny element naszego życia. Trudno przejść przez nie, unikając jakichkolwiek trudności. To normalne, że czasem chorujemy, czujemy się przemęczeni pracą, pokłóciliśmy się z przyjacielem i potrzebujemy wsparcia emocjonalnego. Brak kryzysu w związku oznacza, że nie możemy przetestować partnera i poznać jego prawdziwego oblicza. Nie wiemy, jak zachowa się, gdy nasz związek dotknie jakikolwiek problem. Może uciec, zostawiając nas same z trudnościami. Niewykluczone też, że zareaguje na nie złością, agresją. Czasem też w trudnych chwilach brakuje nam emocjonalnego wsparcia partnera. Kryzys w związku, nawet drobny, stanowi istotną próbę. Łatwo być z kimś, gdy wszystko układa się po naszej myśli. Gorzej, gdy wchodzimy na życiowy zakręt i potrzebujemy pomocy. Wówczas wykruszają się przyjaciele, a i partner może zawieść nasze zaufanie. Każdy kryzys odsłania nam nieznane oblicze partnera. To nas może uspokoić, ale też zmartwić i okazać się niepożądaną cechą. Pamiętajmy, że każdy kryzys w związku go umacnia albo pozwala w porę zorientować się, że to nie jest partner dla nas. Nie chodzi jednak o to, by samemu prowokować problemy, ale umieć poprosić o pomoc, gdy te się pojawią, a nie udawać, że doskonale sobie ze wszystkim radzimy.