Tusz do rzęs to jeden z podstawowych kosmetyków. Natura nie każdą z kobiet zaopatrzyła w rzęsy jak firanki, więc tego typu produkt pomaga uzyskać nam spektakularny efekt długich i wyrazistych rzęs. Bogata oferta mascar pozwala nam znaleźć idealny tusz. Jaką historię ma ten popularny kosmetyk?
Powrót do przeszłości
Tusz do rzęs wynalazł Eugene Rimmel – francuski biznesmen i pionier w dziedzinie kosmetycznej. W 1860 roku powstała pierwsza maskara. To właśnie od nazwiska tego wynalazcy pochodzi nazwa londyńskiej firmy kosmetycznej, której produkty cieszą się ogromną popularnością na całym świecie. Tak Rimmel spełnił marzenie milionów kobiet. Tusz umożliwiał pomalowanie rzęs, co stało się dużym przełomem w przemyśle kosmetycznym oraz modzie. Produkcją tego rewolucyjnego kosmetyku zajął się 19-letni Amerykanin. Początkowo tusz był sprzedawany pod nazwą Lash-Brow-ine. Po długim czasie nazwa została zmieniona na Maybelline Tort Mascara. Z pewnością wiele kobiet pamięta kultową maskarę marki Maybelline – Great Lash, w różowo-zielonym opakowaniu. To najbardziej znany tusz do rzęs na świecie, który nie zmienił grafiki opakowania od ponad 40 lat. Zanim maskara przyjęła taką formę, jaką znamy ze współczesnych sklepów, wyglądała zupełnie inaczej. Tusz był sprasowany i znajdował się w kasetce, do której był dołączony specjalny grzebyk, którym go nakładano. Nieco później powstała kremowa formuła w tubce, z którą obchodzono się podobnie jak z jej poprzednikiem.
Tajemnice tuszu do rzęs
To właśnie tusz do rzęs był pierwszym wodoodpornym kosmetykiem w historii. W swoim składzie zawierał terpentynę, która była łatwopalna. Wraz z rozwojem opracowano jednak bezpieczniejszy skład. Marka Revlon wprowadziła na rynek tusz w formię, którą doskonale znamy. Kosmetyk kosztował wtedy niecałe 10 zł. W 1960 roku nastąpiła rewolucja w makijażu, za którą także odpowiedzialny był Revlon. W sklepach pojawiły się kolorowe tusze, c szybko zwróciło uwagę innych firm produkujących kolorowe kosmetyki. Trzydzieści lat wcześniej, do sprzedaży trafił tusz o nazwie Lash Lure, który został wycofany z powodu utraty wzroku kilkunastu klientek, które go użyły. Jedna z nich zmarła. Dziś produkuje się całkowicie bezpieczne tusze do rzęs. Wydajemy na nie dużą ilość pieniędzy, ponieważ maskary mają dość krótką ważność. Po trzech miesiącach musimy niestety kupić nowy kosmetyk. Co ciekawe, kobiety zawsze otwierają usta podczas malowania rzęs, co jest zawsze obiektem zainteresowania, szczególnie panów. Taki odruch pozwala na mniejsze mruganie, co jest przydatne podczas makijażu oczu.
Sama Kleopatra wiedziała, że podkreślone oko nadaje głębi i tajemniczości spojrzeniu. Dziś nie musimy samodzielnie wytwarzać tuszu. Wystarczy, ze wybierzemy się do drogerii, gdzie nie brakuje różnych rodzajów maskar. Pogrubiające, wydłużające czy te kolorowe – wszystkie tusze mogą podkreślić piękno naszego spojrzenia. Chwyćmy więc maskary w dłoń i do dzieła!
Katarzyna Antos