Twórca trzymających w napięciu powieści kryminalnych – Marek Krajewski, powraca do nas z 6. tomem z cyklu Eberhard Mock. Jaką zagadkę kryminalną przyjdzie tym razem rozwiązać utalentowanemu śledczemu? Czy Mock sprosta oczekiwaniom swoich przełożonych?
Powieść kryminalna z Wrocławiem w tle
Akcja 6. tomu z cyklu Eberhard Mock rozgrywa się we Wrocławiu, który w 1913 roku znajdował się w rękach pruskiego zaborcy. Aby w pełni oddać klimat tamtych czasów, jak i samego miasta, Marek Krajewski posługuje się dawnymi nazwami ulic, placów i lokali użytkowych. W 1913 roku Wrocław zamieszkiwali ludzie, którzy nosili niemieckie imiona i nazwiska, dlatego też główni bohaterowie powieści Marka Krajewskiego to Eberhard Mock i Heinrich Mühlhaus. Niemieckobrzmiące słowa uwiarygadniają narrację i pozwalają czytelnikowi przenieść się w inną czasoprzestrzeń.
Wachmistrz policyjny Eberhard Mock zlekceważy służbowe polecenie
W najnowszej powieści Marka Krajewskiego Mock staje przed nie lada wyzwaniem. W Hali Stulecia zostają znalezione ciała 4 gimnazjalistów oraz mężczyzny w stroju Ikara. Mock to śledczy, który w przeszłości zajmował się naukami humanistycznymi, toteż Heinrich Mühlhaus przydziela mu zadanie zgodne z jego wykształceniem. Nakazuje Eberhardowi odwiedzenie biblioteki w celu zgłębienia symboliki, która może mieć związek z prowadzonym przezeń śledztwem. Mock jednak uważa to zadanie za deprecjonujące, jest zły, że przełożony nie pozwala mu wykazać się talentem śledczym, który niewątpliwie posiada. Eberhard jak mało kto potrafi być wnikliwy i dokładny, łącząc ze sobą fakty, obok których wielu jego kolegów przechodzi bez większej refleksji. Mock postanawia zaryzykować i poprowadzić śledztwo na własną rękę.
Śledczy muszą ustalić, czy doszło do zbiorowego samobójstwa, czy też ktoś dopuścił się brutalnej zbrodni. Opinie są podzielone, niemniej Eberhard Mock skłania się ku tej drugiej opcji. Swoją hipotezę opiera na oględzinach miejsca zbrodni, znajduje na nim papierosowy popiół. Ponadto podczas próby zejścia z budynku, na który dostał się pomimo borykania się z lękiem wysokości, dokonuje sensacyjnego odkrycia. Prosi pracujących nieopodal mężczyzn, aby pomogli mu zejść na dół. Ci specjalnie dla niego tworzą dźwignię i wtedy Mock zauważa, że musiała ona zostać wykorzystana przez mordercę gimnazjalistów i Ikara.
Czy Mock pozna tożsamość zabójcy gimnazjalistów i Ikara?
Kto stoi za brutalnym zabójstwem? Czy to sprawka masonów lub Żydów? A może chłopców zamordował pedofil? Czy to możliwe, aby Ikar najpierw zabił chłopców, a potem popełnił samobójstwo? Kim właściwie jest mężczyzna ze skrzydłami? Aby poznać odpowiedzi na te pytania, śledczy będą musieli porozmawiać z prostytutkami – zarówno kobietami uprawiającymi seks za pieniądze, jak i mężczyznami spełniającymi zachcianki homoseksualistów. Czy fakt, iż czwórka gimnazjalistów uczęszczała do tej samej klasy ma kluczowe znaczenie dla rozwikłania zagadki kryminalnej? Mock wie, że śmierć chłopców nie była kwestią przypadku ani aktem samobójczym. Zrobi wszystko, aby dowiedzieć, do kogo należał dyliżans, który przywiózł gimnazjalistów do Hali Stulecia. Podczas śledztwa Eberhard Mock dotknie najmroczniejszych zakamarków ludzkiej duszy. Pozna pełny przemocy i wyzysku świat prostytutek, rodzin borykających się z alkoholizmem, w którym dzieci oddadzą ostatnie fenigi na piwo dla matki, aby tylko ta nie awanturowała się w nocy. Czy Mock prowadząc śledztwo na własną rękę, narazi się swoim przełożonym i straci pracę?
Marek Krajewski – mistrz plastycznych opisów i trzymania w napięciu
Szósty tom przygód Eberharda Mocka to powieść pełna zwrotów akcji i plastycznych opisów. Czytelnik pogrążony w lekturze czuje odór odwiedzanych przez śledczego lokali, widzi gęsty papierosowy dym, który spowija przybytki rozpusty i podziwia Wrocław na rok przed wybuchem I wojny światowej. Intrygująca historia oraz chęć poznania personaliów mordercy i Ikara nie pozwoli ci oderwać się od książki.
Irmina Cieślik