Większość z nas, gdy dostaje newsletter z kodem promocyjnym lub bon na zakupy w popularnej sieciówce, bardzo się cieszy i pragnie jak najszybciej skorzystać z tego udogodnienia. Czy zawsze promocja to taka okazja?
Poczekaj na wyprzedaż
Okazuje się, że niekoniecznie promocja zawsze jest okazją. Bardzo często lepiej poczekać na wyprzedaż w danym sklepie, ponieważ pierwotne ceny są nierealne i nikt w nich nie kupuje ubrań. W rezultacie jak odczekasz miesiąc, bo nie potrzebujesz pilnie jakiejś rzeczy, możesz ją kupić za 80 zł zamiast za 140 zł. To dużo lepsza okazja od 20% zniżki, bo przy tym rabacie nadal pozostawiłabyś w sklepie 112 zł, czyli sporo.
Większość rzeczy wyłączonych z promocji
Pamiętajmy, że rabat często dotyczy tylko nielicznych rzeczy. Są to z reguły najdroższe ubrania i dodatki. Nie wykorzystasz go do zakupu sukienki ze średniej półki cenowej, bo ta należy do specjalnej kolekcji, która jest wyłączona z promocji. Rabaty z reguły nie dotyczą rzeczy przecenionych, kart podarunkowych i biżuterii. Warto mieć to na uwadze.
Bon na zakupy w ulubionej sieciówce
Otrzymujesz 20 zł bonu do swojej ulubionej sieciówki i co robisz? Jedziesz do niej czegoś poszukać, bo bon nie może się zmarnować. A przecież niekoniecznie planowałaś jakiekolwiek zakupy. Gdybyś nie otrzymała bonu, to nic byś nie kupiła, bo też nic nie potrzebowałaś. Masz wszystkiego pod dostatkiem. W ten prosty sposób sieciówka stale napędza sobie klientów. Bo każdemu szkoda bonu, choć opiewa on na 20 zł i żeby go wykorzystać trzeba zrobić zakupy za minimum 150 zł. Pamiętaj, że żaden sklep nie jest organizacją charytatywną, która może sobie pozwolić na straty. Oni i tak świetnie zarabiają na tych bonach. Ubrania w sieciówkach często nie są warte więcej niż 20 zł, a na największej wyprzedaży schodzą po 35 zł. Pierwotna cena to często 150 zł, więc nawet jak zapłacisz 20 zł mniej, to sklep wciąż otrzymuje od ciebie 130 zł, choć nie planowałaś żadnych zakupów.
Zawsze wybieraj najkorzystniejszy rabat
Przelicz różne opcje promocyjne. Czasem lepiej poczekać do kolejnego weekendu. Tym razem zamiast 20% zniżki będziesz miała 50 zł na zakupy powyżej 150 zł. A jeśli rzecz, którą planujesz kupić, kosztuje 150 zł, to ta druga opcja rabatu jest dla ciebie korzystniejsza o całe 20 zł.