Rosja napadła na Ukrainę, w działaniach wojennych wspiera ją Białoruś. Stało się to, czego obawiał się cały świat. Równowaga została zachwiana. Pokój na świecie znalazł się w stanie zagrożenia. Widmo wojny potęguje lęk, który wprowadza nas w stan bezsilności. Jak sobie z nim radzić?
Spis treści:
- Wojna obok nas wyzwala lęk
- Widmo wojny – nieprzewidywalność i strach
- Jak zaakceptować bezsilność i odnaleźć cień nadziei?
- Także zwykli Rosjanie boją się wojny
- Lęk związany z widmem wojny
- Plany zwykłych ludzi, które stały się zagrożone
- Realne zagrożenie dla bezpieczeństwa i życie wyzwala lęk
- Potrzeba solidarności społecznej
- Czy w dobie napiętej sytuacji politycznej można pozwalać sobie na przyjemności?
- Jak opanować lęk związany z widmem wojny i zaakceptować trudne emocje?
Wojna obok nas wyzwala lęk
Znajdujemy się bardzo blisko działań wojennych, sąsiadujemy z Rosją przez Obwód Kaliningradzki, do tego dochodzi pogranicze polsko-białoruskie. Putin wielokrotnie odgrażał się naszemu krajowi za to, że nawiązał ścisłą współpracę z NATO. Narcystycznemu przywódcy marzy się zajęcie Polski i odtworzenie sytuacji z czasów byłego Związku Radzieckiego. Niestety, jest to jednostka na wskroś zaburzona psychicznie, a przez to nieprzewidywalna. Nie wiadomo, czy mocarstwowe dążenia Putina, które mają za zadanie wzmacniać jego ego, nie rozszerzą się na inne kraje, w tym Turcję, Niemcy, Francję czy USA.
Widmo wojny – nieprzewidywalność i strach
Widmo wojny stanowi poważne zagrożenie, które należy brać pod uwagę. Niestety, wiele wskazuje na to, że Władimir Putin cierpi na narcystyczne zaburzenie osobowości i ma tendencje psychopatyczne. W związku z tym może postępować irracjonalnie. Tacy ludzie zmierzają do celu, nie oglądając się na nic.
Jak zaakceptować bezsilność i odnaleźć cień nadziei?
Jako zwykli obywatele niewiele jesteśmy w stanie zrobić w zaistniałej sytuacji. Bezsilność stanowi jak najbardziej naturalny odruch. Musimy pogodzić się z tym, że bardzo często nic nie możemy zrobić, bo nie wpłyniemy na światowych przywódców. Dobra wiadomość jest taka, że nie jesteśmy sami, mamy za sobą NATO. USA dysponują równie potężnymi środkami co Rosja. Na dodatek Stany Zjednoczone są obecnie zarządzane przez przedstawiciela Demokratów, którzy raczej należą do przeciwników eskalacji konfliktów zbrojnych. To daje nadzieję, że zapadające decyzję będą przemyślane.
Także zwykli Rosjanie boją się wojny
Warto również pamiętać o tym, że wielu Rosjanom nie podoba się agresja zbrojna. Nie chcą oni umierać za mocarstwowe dążenia swojego przywódcy. Sprzeciw wobec napaści na Ukrainę wyraził m.in. znany rosyjski piosenkarz, Sergey Lazarev. Te można wyczuć także ze strony wielu oligarchów, a nawet rosyjskich polityków, którzy raczej stawiają na zdrowy rozsądek i powiększanie swoich majątków. Tym bardziej zwykli ludzie nie chcą, aby ich synowie ginęli na froncie.
Lęk związany z widmem wojny
Lęk związany z widmem wojny jest jak najbardziej zrozumiały. Dotyczy bowiem kwestii najbardziej elementarnej, jaką stanowi bezpieczeństwo. Wielu z nas urodziło się w wolnej Polsce. Przywykło do pokoju i bezpieczeństwa. Każdy z nas ma swoje plany i marzenia. Pracujemy nierzadko na wymarzonym stanowisku. Mamy przyjaciół i swoje rodziny. Planujemy wakacje i chcemy cieszyć się życiem. Widmo wojny niesie ze sobą ryzyko, że stracimy swoje normalne, dotychczasowe życie.
Plany zwykłych ludzi, które stały się zagrożone
Wielkimi krokami zbliża się wiosna, chcemy normalnie pojechać na działkę, wyskoczyć z przyjaciółmi do ogródków restauracyjnych. Niektórzy z nas planują powiększenie rodziny. Inni natomiast właśnie rozkręcają swoją firmę. Tymczasem w nasze życie wkroczył strach i chaos. Boimy się tego, co nastąpi. Lęk związany z widmem wojny sprawia, że wszystko, co sobie zaplanowaliśmy, staje przez znakiem zapytania. Przestaje też sprawiać nam radość.
Realne zagrożenie dla bezpieczeństwa i życie wyzwala lęk
Wszyscy z niepokojem spoglądamy na to, co dzieje się na Ukrainie. Nikt z nas nie chce umierać czy uciekać z kraju, porzucając całe swoje dotychczasowe życie, tylko dlatego, że jeden zaburzony psychicznie człowiek postanowił udowodnić swoją wielkość, bo w gruncie rzeczy cierpi na niskie poczucie własnej wartości. Marzy nam się powrót do spokoju i bezpieczeństwa. Zaczynamy doceniać wielki dar, jakim okazał się pokój, do którego przywykliśmy. Dotychczas często narzekaliśmy na różne rzeczy, teraz okazują się one stosunkowo błahe. Zagrożone jest bowiem coś tak elementarnego, jak nasze bezpieczeństwo i życie.
Potrzeba solidarności społecznej
Widmo wojny to znak, że powinniśmy się zjednoczyć, niezależnie od sympatii politycznych. Musimy pogodzić się z sąsiadami, ponieważ tylko razem jako wspólnota jesteśmy w stanie wypracować właściwe rozwiązania i stawić czoła istniejącemu zagrożeniu. W gruncie rzeczy otacza nas wiele przyjaznych państw, które łączy pokojowe współistnienie.
Czy w dobie napiętej sytuacji politycznej można pozwalać sobie na przyjemności?
Lęk związany z widmem wojny może zniechęcać nas do pracy i wprawiać w poczucie winy, gdy pozwalamy sobie na relaks i drobne przyjemności. Wypad na zakupy czy obiad z przyjaciółką wydaje się niestosowny, gdy za wschodnią granicą giną ludzie, a sytuacja wydaje się tak mocno niepewna. Musimy jednak funkcjonować normalnie. Pracować, uczyć się, cieszyć się z tego, co mamy. Dla zdrowia psychicznego trzeba zachować stałe rytuały i sprawiać sobie drobne przyjemności. Nie ma nic złego w zakupie nowego płaszcza na wiosnę, wypadzie do kina czy organizacji wesela. Rzeczą niedopuszczalną jest to, że ktoś usiłuje nam odebrać normalne życie.
Jak opanować lęk związany z widmem wojny i zaakceptować trudne emocje?
Jeśli lęk związany z widmem wojny cię paraliżuje, spróbuj porozmawiać o nim z bliskimi. Często wyrażenie swoich emocji przynosi ogromną ulgę i rodzi poczucie wspólnoty w obliczu trudnej sytuacji. Czasem jednak strach okazuje się na tyle silny, iż może wyzwalać stany depresyjne. W takiej sytuacji warto skorzystać z pomocy psychologa. Należy zaakceptować fakt, że widmo wojny wyzwala w nas różne emocje, w tym takie, o które nigdy byśmy się nie podejrzewali. To zrozumiałe, że na pierwszym miejscu stawiamy własne dobro i bezpieczeństwo. Nie zarzucajmy sobie bycia złym człowiekiem, jeśli w naszej głowie zaświtają pewne kontrowersyjne myśli, w tym dotyczące tego, co należałoby zrobić z rosyjskim przywódcą. To tylko myśli, przyjrzyjmy się i puśćmy je wolno.