W piątek Małgorzata Kidawa-Błońska oficjalnie zrezygnowała z ubiegania się o fotel prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Kandydatem Koalicji Obywatelskiej na to stanowisko został Rafał Trzaskowski. Czy to zwykła zagrywka taktyczna? A może nasz kraj nie jest jeszcze gotowy na kobietę na najwyższym stanowisku? Czy kobieta może zostać w Polsce prezydentem?
Pod względem formalnym kobieta może zostać w Polsce prezydentem
Pod względem formalnym nic nie stoi na przeszkodzie, aby kobiety ubiegały się o fotel prezydenta Polski. W przeszłości o ten urząd ubiegały się między innymi Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz Magdalena Ogórek. Jednak żadnej z nich nie udało się zostać prezydentem Polski.
Patriarchalne struktury partyjne
Problem bardzo często zaczyna się wewnątrz struktur partyjnych. Nie jest tajemnicą, że osobie, za którą nie stoi żadna wielka partia, trudno jest przebić się do mainstreamu, zaistnieć w mediach i opłacić własną kampanię prezydencką. Dotychczas jedynie Szymon Hołownia jest często zapraszany do TVN-u. Wynika to z faktu, że przez laty pracował jako dziennikarz tej stacji i ma dobre kontakty medialne. Jednak zwykłej właścicielce firmy, pisarce, która nie występuje w telewizji, ciężko byłoby przebić się do świadomości Polaków, chyba że wydałaby mnóstwo pieniędzy na płatną kampanię w mediach. Do tego dochodzi problem ze stworzeniem struktur do zebrania 100 tysięcy podpisów, które są wymagane od każdego kandydata ubiegającego się o urząd prezydenta. Osobom, za którą stoi wielka partia, podpisy zbierają jej członkowie.
Mężczyźni nie pozwolą się przyćmić żadnej kobiecie
Wielkie partie to często skostniałe, patriarchalne instytucje, w których najwięcej do powiedzenia mają mężczyźni przekonani o własnej wyjątkowości. Skoro to oni zajmują najwyższe stanowiska w zarządzie partii, to sami wysuwają swoje kandydatury na najwyższe urzędy w państwie. Kobiety mają tam niewiele do powiedzenia, nie potrafią się bowiem przebić przez tę skostniałą instytucję. Na dodatek wielu mężczyzn nie chce, by ich partia działała na korzyść kobiety, która ubiega się o stanowisko prezydenta, aby to ona grała przez pewien czas pierwsze skrzypce.
Polacy są gotowi na prezydenta kobietę
Jeśli chodzi o polskie społeczeństwo, to wydaje się, że jest ono bardziej otwarte od amerykańskiego, w którym Hillary Clinton przegrała wybory z Donaldem Trumpem. Świetnie wykształcona kobieta, która miała za sobą doświadczenie polityczne i gotowe rozwiązania musiała uznać wyższość miliardera, który często plecie androny. W Polsce dobra kandydatka miałaby szanse zostać prezydentem. Nie jesteśmy bowiem aż tak konserwatywnym społeczeństwem jak Amerykanie. Zarówno kobiety, jak i część mężczyzn są skłonni poprzeć dobrą kandydaturę kobiecą.
Jolanta Kwaśniewska miała ogromne szanse na prezydenturę
Przed laty Polacy marzyli o tym, aby o prezydenturę ubiegała się Jolanta Kwaśniewska, która jako pierwsza dama dała się poznać od najlepszej strony. Żona byłego prezydenta miałaby spore szanse zająć fotel prezydenta. Jej kandydatura była wówczas naprawdę mocna i mogła doprowadzić do zwycięstwa nawet w pierwszej turze.
Małgorzacie Kidawie-Błońskiej zabrakło medialności
Małgorzata Kidawa-Błońska nie była złą kandydatką, posiadała wiedzę, własne koncepcje, ale zabrakło jej siły przebicia. Dość blado wypadła w debacie prezydenckiej, gdzie najwięcej zyskiwał ten, kto potrafił być zaczepny względem innych kandydatów. Kobiety bardzo często nadają się do świetnego zarządzania, mają ku temu kompetencje, ale nie potrafią się przebić na pierwszy plan tak jak mężczyźni. Bardzo często wynika to z wychowania na grzeczną dziewczynkę, która jest miła i czeka na swoją kolej. Panie, które nie są tak grzeczne, ale pozostają merytoryczne, wygrywają debaty. Małgorzacie Kidawie-Błońskiej zabrakło medialności i pazura. Na jej miejscu nieco lepiej z pewnością poradziłaby sobie Joanna Scheuring-Wielgus, Katarzyna Lubnauer, Joanna Senyszyn, Katarzyna Piekarska, Barbara Nowacka, Joanna Mucha czy Elżbieta Witek.
Umiejętność autoprezentacji można wyćwiczyć
Niektóre kobiety mają siłę przebicia, potrafią wygrywać debaty. Małgorzacie Kidawie-Błońskiej tego zabrakło, podobnie jak Magdalenie Ogórek przed 5 laty. Nie oznacza to jednak, że obie byłyby kiepskimi prezydentami. Kobiety lepiej radzą sobie w pracy u podstaw niż w walce o medialność. Jednak każda z kandydatek mogła zostać podszkolona w tej materii przez speców od wizerunku. Koalicja Obywatelska od początku mogła zatrudnić profesjonalistę, który nauczyłby ich kandydatkę wygrywania debat. Jednak tego nie zrobiła, wolała wymienić ją na Rafała Trzaskowskiego, czym wzbudziła podejrzliwość nawet wśród własnych wyborców.