Jeśli coś nam się nie uda zawsze możemy powiedzieć, że to wina pomniejszych spraw, które w tym czasie załatwialiśmy – w przypadku przykładu pracownika winę za nieudany projekt można zrzucić na ból głowy lub nieodpowiedniego pomocnika. Z drugiej strony, jeśli mimo „przeciwności losu” odniesiemy sukces, nasza samoocena wzrasta jeszcze bardziej.
Motywacja do działania
Najbardziej boimy się sytuacji, gdy zaangażujemy wszystkie swoje siły w jakąś sprawę i mimo najszczerszych chęci poniesiemy klęskę. To skutecznie zniechęca nas do działania, stresuje i zmusza, oczywiście podświadomie, do szukania wymówek. Na samoutrudnianie najbardziej narażone są osoby o niskiej samoocenie, które nie wierzą we własne siły.
Łatwiej im przychodzi wykonywanie mało istotnych zadań, niż wytrwałe dążenie do celu. Mimo wszystko samoutrudnianie nie jest pozytywnym mechanizmem obronnym. Dużo bardziej opłaca się zaangażować wszystkie swoje siły na jeden, konkretny, ważny cel i zmotywować się do działania, niż tracić energię na znajdowanie wymówek.
Samoutrudnianie ma jeszcze jedną słabą stronę. Nadużywanie tego mechanizmu może prowadzić do wyrobienia o nas kiepskiej opinii. Nasi współpracownicy czy klienci będą nas uważać za osoby mało odpowiedzialne i niesolidne. Warto więc się zmobilizować i działać.
M. Witczak