Kryzysy życiowe są nam potrzebne… „Siedem razy upadnij, osiem razy się podnieś” Przysłowie japońskie Kryzys życiowy, pustka, jakiś wewnętrzny głód… Bywamy zdezorientowani, zaskoczeni, pełni zwątpienia, niespójnych, negatywnych emocji i lękliwych myśli.
To przełomowe momenty naszego życia, momenty które otwierają nam drzwi do innych jego obszarów. To od nas będzie zależało, czy wyjdziemy z nich zwycięsko, czy wykorzystamy je dla naszego rozwoju. Bywa, że dopiero podczas trudnych sytuacji życiowych i poszukiwania rozwiązań jesteśmy niejako zmuszeni do posłuchania swoich myśli, „dotknięcia” swoich prawdziwych, czasem skrajnych emocji i nawiązania kontaktu ze sobą na jakimś wyższym poziomie. Konfrontacja świata zewnętrznego ze światem wewnętrznym powoduje oczyszczenie i wejście na ścieżkę pożądanych życiowych zmian. Czy to znaczy, że nasze dalsze życie będzie lepsze niż dotychczasowe? Z pewnością nie będzie ani lepsze, ani gorsze, ale będzie bardziej wartościowe i bardziej nasze.
Przebudź się
Przełomowe sytuacje życiowe – kryzysy relacji, zdrady, bolesne rozstania, kryzysy zdrowotne, odejścia osób bliskich… Trudne wybory zawodowe – praca na etacie, czy praca na własny rachunek; poczucie bezpieczeństwa i stabilizacja czy gotowość poniesienia ryzyka, nowe cele i wyzwania, a może konieczność zmiany firmy (np. na skutek wypalenia zawodowego, poczucia niespełnienia i niewykorzystywania swoich możliwości, redukcji etatów, „toksycznego” środowiska…). Niespodziewane zdarzenia losowe i życiowe zakręty… Zaplątani w sieci, uwikłani w życie, czy po prostu „zanurzeni” w życiu, w procesie jego naturalnych zmian, które są oczywiste, jak zmiany zachodzące w przyrodzie, jak biologiczny rytm naszego życia?
Pamiętajmy, że nic nie jest nam dane raz na zawsze, że czasami jakaś relacja musi odejść, jakiś etap, który pojawił się w naszym życiu zamknąć, że dzięki temu doświadczamy przemijania i dynamiki życia oraz otwierają się nam drzwi na nowe. Strata, która nas dotyka to czasami lekcja życiowej pokory, ale także szansa wzrostu. Wejście na ścieżkę radykalnych zmian wcale nie jest łatwe. Czasami musimy przejść przez „burzę gradową”, zmierzyć się ze swoimi trudnymi emocjami, zakotwiczyć w „tu i teraz” aby zrozumieć siebie i zrobić krok naprzód ku nowemu. Wiele razy możemy upadać, myśleć/mówić: „Nie chce mi się żyć”. Ale jak pisał Paulo Coelho: „Jeśli mówisz, że nie chcesz żyć, to znaczy, że nie chcesz żyć tak, jak do tej pory”. Jeśli zdarza Ci się myśleć „To nie moje życie…”, „Nie tak miało być…” to znaczy , że poddałaś się biernie nurtowi życia i jego okolicznościom. Wychodzenie z kryzysu to często przechodzenie przez „długi ciemny tunel” i poszukiwanie „światełka”, którym jesteśmy my sami, ale w innej, nowej odsłonie.