Psycholodzy biją na alarm, przepracowanie i wypalenie zawodowe dotyka coraz większej liczby osób. Niestety, żyjemy w czasach, gdy nie zachęca się nas do zdrowej równowagi, lecz wtłacza się nas w tryb nieustannej rywalizacji. Musimy swoje projekty realizować perfekcyjnie, szybko i sprawnie, pilnować deadline`ów, przygotowywać się do spotkań służbowych. Lista obowiązków zdaje się nie mieć końca. Niestety, przepracowanie może powodować zespół przewlekłego zmęczenia.
Spis treści:
- Przymus pracy ponad siły
- Czas na przyjemności – dlaczego go potrzebujemy?
- Objawy zespołu przewlekłego zmęczenia
- Skąd się bierze zespół przewlekłego zmęczenia i uzależnienie od pracy?
- Błędne koło wyczerpania
- Myślenie powinnościowe a przymus pracy ponad siły
- Jak nie wpaść w zespół przewlekłego zmęczenia? Bądź dla siebie przyjacielem
- Przewlekłe zmęczenie a brak asertywności
- Postaw na esencjonalizm
Przymus pracy ponad siły
Współczesny świat zachęca nas do tego, abyśmy dawali z siebie wszystko, pracowali na 100% przez 5 dni w tygodniu, a w weekendy uczęszczali na kursy doszkalające i sprawdzali skrzynki mailowe. Presja jest ogromna. Jeśli trafimy na kiepskiego menedżera, ten wybierze zastraszanie jako sposób motywacji. Wielu z nas słyszy każdego dnia, że trzeba się bardziej starać, realizować to samo zadanie szybciej, bo na nasze miejsce czeka wielu chętnych. Nic dziwnego, że boimy się, iż nie pracując ponad siłę, szybko wypadniemy z obiegu.
Czas na przyjemności – dlaczego go potrzebujemy?
Prawda jest taka, iż wszyscy potrzebujemy czasu tylko dla siebie. Takiego, w którym się nie doszkalamy, nie czytamy branżowych książek i czasopism, lecz np. rozmawiamy ze znajomymi, spokojnie mierzymy ubrania w galerii handlowej etc. Jeśli nie znajdziemy chwili na swoje przyjemności, to grozi nam wypalenie zawodowe i zespół przewlekłego zmęczenia. Niestety, bardzo trudno nam zwolnić tempo, ponieważ odnosimy wówczas wrażenie, że marnujemy cenny zasób, jakim jest czas.
Objawy zespołu przewlekłego zmęczenia
Zespół przewlekłego zmęczenia manifestuje się tym, iż trudno nam uzyskać regenerujący odpoczynek. W nocy nie umiemy zasnąć lub śpimy jak kamień, ale rano budzimy się zmęczeni i pozbawieni sił witalnych. Towarzyszy nam też nawracające uczucie wyczerpania, pojawiają się stany lękowe, depresja, a nawet zaburzenia somatyczne. Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że ból brzucha może nie wynikać ze spożycia ciężkostrawnego posiłku, problemów trawiennych, lecz być konsekwencją życia w ciągłym stresie związanym z dotrzymaniem deadline`ów.
Skąd się bierze zespół przewlekłego zmęczenia i uzależnienie od pracy?
Zniekształcone wzorce myślenia generują w nas emocje, które zmuszają nas do pracy ponad siły. Tak właśnie rodzi się pracoholizm, z którego w pewnym momencie wyrasta zespół przewlekłego zmęczenia. Np. uważamy, że gdy będziemy pracować mniej intensywnie, nie otrzymamy godnej wypłaty, w rezultacie nie będzie nas stać na utrzymanie. W związku z tym pojawia się silny lęk, który mobilizuje nas do pracy ponad siły. Często nie potrafimy się od niej oderwać, bo boimy się, że gdy zrobimy za mało, to szef nie da nam premii, której tak bardzo potrzebujemy do przetrwania.
Błędne koło wyczerpania
Jak powstaje błędne koło wyczerpania? Wbrew pozorom bardzo prosto. Wystarczy, że w pracy pojawi się nowy projekt. Chcemy w nim dać z siebie wszystko, aby nie zostać zwolnionym z firmy. Tutaj ma miejsce zniekształcenie poznawcze o charakterze katastroficznym. Zazwyczaj bowiem szef jest z nas zadowolony i nawet jeśli nie będziemy perfekcjonistami, a okażemy się dostatecznie dobrzy, to nie wręczy nam wypowiedzenia. Niestety, osoba, która wpadnie w błędne koło wyczerpania, nie widzi tego. Pracuje ponad siły kosztem własnego zdrowia. W końcu dotyka ją zespół przewlekłego zmęczenia. Takie osoby mają wrodzony talent do przepracowywania się. Nawet gdy sytuacja tego nie wymaga, szef wcale nie jest aż tak wymagający, one nie dają sobie prawa do odpoczynku i zwolnienia tempa.
Myślenie powinnościowe a przymus pracy ponad siły
Pracoholizm często dotyka osób, którym nieobce jest myślenie powinnościowe. Ktoś taki uważa, że musi dać z siebie wszystko. Powinien wykazać się przy nowym projekcie, inaczej okaże się niedostatecznie wartościowym pracownikiem. W rezultacie codziennie zostaje w biurze po godzinach, aż w końcu nie jest w stanie się na niczym skupić, popełnia kolejne błędy, ponieważ dopadło go zmęczenie.
Jak nie wpaść w zespół przewlekłego zmęczenia? Bądź dla siebie przyjacielem
Wypaleniu zawodowemu można zapobiec. Wystarczy, że będziemy dla siebie samych empatycznymi przyjaciółmi. Nie musimy perfekcyjnie wykonywać każdego powierzonego nam zadania, wystarczy, że zrealizujemy je dostatecznie dobrze. To całkowicie wystarczy. Zapewne swojemu przyjacielowi nie radzilibyśmy pracy ponad siły, lecz żeby zwolnił, odpoczął, nacieszył się rodziną. Bądźmy tak samo łaskawi wobec samych siebie.
Przewlekłe zmęczenie a brak asertywności
Nie każdy z nas potrafi odmawiać. W pracy jest to szczególnie trudne, gdyż boimy się reakcji przełożonego i kolegów. Niemniej trzeba nauczyć się odmawiać, inaczej wszyscy zrzucą na nasze barki swoje zadania. W odmowie nie ma nic złego, jeśli dokonujemy jej w życzliwy sposób. Należy powiedzieć: nie, nie dam rady się tym zająć, muszę dziś wyjść z pracy punktualnie o 15. Nie trzeba wdawać się w głębsze szczegóły.
Postaw na esencjonalizm
Zespół przewlekłego zmęczenia jest obcy esencjonalistom. Oni nie godzą się na wszystkie propozycje, jakie otrzymują. Potrafią wyłowić z nich te, które są najkorzystniejsze dla nich samych. Z tych, z którymi im nie po drodze, po prostu rezygnują. Zastanów się, czy poradzisz sobie z kolejną pracą dodatkową, skoro już teraz narzekasz na zmęczenie. Może lepiej skupić się na swojej głównej aktywności zawodowej i pozostać przy tych dodatkowych zleceniach, które już masz.