"Staram się być sobą" - mówi Agata Kołakowska

Swoją drogą – tak już poważniej rzecz biorąc – „Zaciszny Zakątek” można czytać przez pryzmat krytyki zasobnego społeczeństwa czy raczej zasobnych przedstawicieli społeczeństwa, którzy tracą z oczu to, co ważniejsze w życiu niż pieniądz. Mam rację?

– Ukazanie zamożnej grupy ludzi służyło po to, aby pokazać, że czasami ten cel, za którym wielu biegnie, wcale nie jest gwarantem szczęścia i spokoju. Sąsiedzi z osiedla zdają się mieć wszystko, ich życie wydaje się idealne, ale czy są szczęśliwi?

No właśnie!

– Nie krytykuję w tej książce pieniędzy i wyższego niż przeciętnie statusu majątkowego. Raczej chcę powiedzieć, że możesz mieć wszystko, bogactwo, prestiż, sławę, ale jeśli nie zadbasz o swoje wnętrze, jeśli zapomniesz o sobie to i tak będziesz nieszczęśliwy.

Bo ważne jest życie po swojemu? Pani uważa, że dzisiaj jest to łatwiejsze niż kiedykolwiek wcześniej?

– Myślę, że bycie sobą jest chyba najtrudniejsze, ale możliwe. Jest to bardzo oczyszczająca i wyzwalająca postawa. „Zaciszny Zakątek” dość jasno pokazuje, do czego mogą doprowadzić pozory i nakładane maski.

To fakt. A Pani, gdy trafia do takich „Zakątków”, jak ten opisywany w książce, to…?

– …staram się być sobą. Szczególnie, jeśli widzę, że ludzie wokół mają z tym zdecydowane problemy. 🙂 Jeśli jednak zdarza mi się faktycznie znaleźć w jakiejś nietypowej przestrzeni, spotkać ludzi, którzy zachowują się w sposób inny, niż mi znany, czy taki, którego nie rozumiem, zazwyczaj wszystko skrzętnie notuję w głowie. Nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać ;).

Na przykład w książce! Teraz rozumiem. W takim razie na koniec spytam, które książki Pani zdaniem realizują ów zamiar „dodawania otuchy i odwagi w wyrażaniu siebie” przez kobiety?

– Najwięcej otuchy i odwagi w wyrażaniu siebie chyba dodawała mi niegdyś „Ania z Zielonego Wzgórza”. Ta postać w moich młodzieńczych latach bardzo mocno oddziaływała na moją wyobraźnię i lubię tę książkę do dziś. Ania była nietuzinkowa, zawsze miała własne zdanie i nigdy niczego nie udawała. Bardzo inspirująca jest dla mnie też „Lalka” i postać Wokulskiego. Kocham tę książkę za wszystko, ale chyba najbardziej za zawartą w niej prawdę o ludziach. Ale chyba od zawsze najbardziej inspirują mnie ludzie, których spotykam na swojej życiowej drodze. Dzięki obserwacji można zebrać wiele tematów do książek, ale i samemu się wiele nauczyć.

Marcin Wilk, Agata Kołakowska