Ataki paniki stanowią zmorę naszych czasów. Pojawiają się w różnych sytuacjach – w centrum miasta, na urodzinach przyjaciółki czy w trakcie wykonywanej pracy. Bardzo często działa tu mechanizm błędnego koła. Stresujemy się atakiem paniki, analizujemy go z każdej strony, boimy się kolejnego, więc dopada nas kolejny. Na szczęście istnieją sposoby, które pozwalają zredukować ryzyko jego wystąpienia. W naszym artykule podpowiadamy, jak reagować na atak paniki.
Spis treści:
- Unikanie miejsc wywołujących ataki paniki – dlaczego to droga donikąd?
- Skąd biorą się ataki paniki?
- Ataki paniki to reakcja na wyrzut adrenaliny
- Jak odróżnić realne zagrożenie od potencjalnego?
- Dlaczego nie należy skupiać się na atakach paniki?
- Jak reagować na atak paniki?
Unikanie miejsc wywołujących ataki paniki – dlaczego to droga donikąd?
Czy wiesz, że ataki paniki trudno przewidzieć, gdyż te pojawiają znienacka. Bardzo często mylnie zakładamy, że skoro dopadły nas w sklepie marki xyz, to należy go za wszelką cenę unikać. To jednak napędza kolejne ataki paniki. Tym często towarzyszą objawy somatyczne takie jak: przyspieszony oddech, szybsze bicie tętna, suchość w ustach czy poczucie odrealnienia. Co ciekawe, na ataki paniki częściej skarżą się kobiety.
Skąd biorą się ataki paniki?
Niewątpliwie obecna sytuacja w Polsce i na świecie wpływa negatywnie na nasze zdrowie psychiczne. Zewsząd atakują nas przerażające prognozy dotyczące przyszłości. W mediach bardzo wiele uwagi poświęca się zagrożeniu ze strony Rosji, galopującej inflacji, problemom z dostępnością węgla i gazu, trwającej pandemii i zanieczyszczeniu środowiska. Każdy z tych czynników może stać się realnym zagrożeniem. Nie wiemy, co zrobi agresor zza wschodniej granicy, czy przekroczy kolejny Rubikon. Czy inflacja nie doprowadzi do ubóstwa, a spalanie śmieci w piecach do raka czy chorób płuc. Zagrożeń jest sporo, ale przez to, że media serwują nam tylko najczarniejsze scenariusze, które przeplatają obrazami tragicznych wydarzeń z całego świata, poczucie zagrożenia często wymyka nam się spod kontroli. Efektem są ataki paniki, zespół lęku uogólnionego i fobie. Wsparcie psychiczne jest dziś niezwykle ważne. Trudno znaleźć wolny termin do psychologa.
Ataki paniki to reakcja na wyrzut adrenaliny
Czy wiesz, że atak paniki to nic innego jak niewłaściwa reakcja współczulnego układu nerwowego. Wchodzi on w skład autonomicznego układu nerwowego, który działa niezależnie od naszej woli. Ma on często postać pierwotnych odruchów, które mają za zadanie zwiększyć nasze szanse na przetrwanie. Układ współczulny odpowiada za reakcję uciekaj albo walcz. Ta zachodzi z udziałem nadnerczy, które wydzielają ogromne ilości adrenaliny. To właśnie ten hormon przyspiesza bicie serca i oddech.
Jak odróżnić realne zagrożenie od potencjalnego?
Niestety, organizm ma czasem problem, aby odróżnić realne zagrożenie od jego wyobrażenia. Np. na myśl o ataku Rosji włącza nam się mechanizm odpowiedzialny za ucieczkę tak, jakby ta perspektywa stanowiła pewnik, a nie jedynie nasze przypuszczenie. Zarówno gdy myślimy o czymś nieprzyjemnym, vide bieda wywołana przez inflację, jak i doświadczamy pogorszenia sytuacji finansowej, w naszych nadnerczach uwalniana jest adrenalina.
Dlaczego nie należy skupiać się na atakach paniki?
Jak reagować na atak paniki? Choć może się to wydawać niedorzeczne, najlepiej nie robić nic. Kontynuuj czynność, którą wykonywałaś, zanim się pojawił. Nie myśl o nim, nie analizuj jego przyczyn, nie skupiaj się na przyspieszonym oddechu. Im więcej uwagi poświęcisz atakowi paniki, tym bardziej układ nerwowy zakoduje go jako reakcję na realne zagrożenie. Jeśli go zignorujesz, powrócisz do przygotowywania raportu dla klienta, rozmowy z przyjaciółką nt. wyprzedaży czy czytania książki, istnieje spore podobieństwo, że atak paniki się nie powtórzy.
Jak reagować na atak paniki?
Ignorując ataki paniki, dajemy mózgowi jasny sygnał: pomyliłeś się. Roztrząsanie tego typu zdarzeń, prowadzi do nadawania im sensu. Jeśli zmagasz się z tym problemem, skorzystaj z pomocy psychologa, który wyjaśni ci, jak działa twój mózg. Gdy zrozumiesz, że nie wszystko, co odczuwasz jako zagrożenie, rzeczywiście stanowi niebezpieczeństwo, nauczysz się świadomie zarządzać emocjami.