Bożonarodzeniowy smutek

Choć mogłoby się wydawać, że grudzień to ulubiony miesiąc Polaków, zewsząd atakuje nas radość z oczekiwania na Boże Narodzenie, to nie u wszystkich zbliżające się święta wywołują pozytywne emocje. Czasem jest wręcz przeciwnie. Na myśl o zbliżającej się Wigilii odczuwamy ucisk w brzuchu charakterystyczny dla sytuacji stresowych. Skąd bierze się bożonarodzeniowy smutek?

Bożonarodzeniowy smutek nie ma nic wspólnego z ateizmem czy stosunkiem do religii. Zazwyczaj wynika on z przeżyć i relacji rodzinnych. W powieści Agnieszki Jeż pt. Zwyczajne cuda padają takie mądra słowa, które porównują święta do probierza zadowolenia z życia i jakości relacji międzyludzkich. Jest w tym sporo prawdy.

Złe relacje rodzinne

Bardzo często niechęć do Bożego Narodzenia wynika ze złych relacji rodzinnych. Jeśli nie umiesz dogadać się z rodzicami, oni ciągle naciskają na to, abyś sobie kogoś znalazła, to będziesz czuła się w te dni bardzo niekomfortowo. Do tego dochodzą indywidualne cechy domowników. Ojciec może być marudny i cały czas narzekać na politykę. W innych rodzinach w Boże Narodzenie na stołach pojawia się sporo alkoholu i atmosfera gęstnieje. Niechęć do świąt może też wynikać z faktu, że u nas w domu nie potrafiono nadać im  odpowiedniej oprawy. Wszyscy się nimi zachwycają, a ty kojarzysz tylko pijanego ojca, który robił o wszystko awantury. W Boże Narodzenie czułaś się szczególnie zagrożona, bo nie miałaś dokąd uciekać, sklepy były zamknięte, znajomi zajęci swoimi rodzinami. Dla ciebie rodzinne święta to piekielne święta, którym towarzyszy tylko cierpienie i strach. Jako dorosła osoba możesz coś z tym zrobić i je na nowo zdefiniować. Może warto w tym roku nie wyjeżdżać do rodziców, tylko pobyć samej w wynajmowanym mieszkaniu? Czasem jest to dużo lepsze rozwiązanie od corocznego mierzenia się z bożonarodzeniową traumą.

Boże Narodzenie jako źródło stresu i nadmiaru obowiązków

Zapewne też czasem odnosisz wrażenie, że w Boże Narodzenie należy zrobić to i tamto. Te święta muszą być zjawiskowe, wyjątkowe w swoim rodzaju. Trzeba nagotować się bożonarodzeniowych potraw i kompotów, napiec ciast, wysprzątać na błysk całe mieszkanie, kupić najlepsze prezenty etc. Tylko po drodze umyka nam sens świąt. Boże Narodzenie to przede wszystkim uroczystość religijna i duchowa. To nie jest konkurs na najbardziej okazałą choinkę, czy najładniej przyozdobiony dom.  Boże Narodzenie staje się dla wielu z nas źródłem frustracji. Czujemy się gorsi, bo nie stać nas na drogie prezenty czy nowe talerze.  Mamy dość obowiązków, które spoczywają na naszych barkach. Gdy przychodzi Wigilia chce nam się spać, a nie świętować z innymi.

Nagłe zwolnienia tempa w Boże Narodzenie

Nie każdy z nas lubi, gdy życie zwalnia tempo. Jeśli jesteś ekstrawertykiem, twój mózg lubi nowe wyzwania i aktywności. Czujesz się szczęśliwa, gdy działasz, pracujesz, zdobywasz nowe szczyty. W Boże Narodzenie tego nie doświadczysz, więc psychicznie się męczysz i marzysz o końcu świąt, aby móc wrócić do normalnej egzystencji, wyskoczyć ze znajomymi w góry czy do galerii handlowej na wyprzedaże.

Poczucie osamotnienia

Boże Narodzenie to najbardziej rodzinne święta w Polsce. Nic dziwnego, że właśnie podczas nich w sposób szczególny doskwiera nam samotność. Na co dzień jej tak nie odczuwamy, bo mamy przyjaciół, obowiązki i swoje pasje. W święta natomiast wszyscy spotykają się ze swoimi krewnymi, nie ma z kim wyskoczyć na spacer. W Boże Narodzenie możemy też tęsknić za partnerem, którego nie ma przy naszym boku i rozpamiętywać porażki sercowe.

Świadomość końca roku

Koniec roku to czas podsumowań. Mało kto z nas jest zadowolony z tego, co osiągnął w ostatnim czasie. Zawsze bowiem towarzyszy nam niedosyt, dochodzimy do wniosku, że coś moglibyśmy lepiej zrealizować. Mieć więcej pieniędzy, większe mieszkanie, wreszcie sformalizować wieloletni związek, założyć rodzinę.

Krótkie dni sprzyjają stanom depresyjnym

Grudzień to jeden z najgorszych miesięcy w roku, gdyż wówczas dni są najkrótsze. Do Ziemi  na półkuli północnej dociera zbyt mało promieni słonecznych, przez co często pojawiają się lekkie stany depresyjne, którym towarzyszy smutek. Warto z nimi walczyć, sięgając po witaminę D oraz kwasy omega-3. Naukowcy wykazali, że mają one dobroczynny wpływ na nasze samopoczucie.