Na Święta Bożego Narodzenia z utęsknieniem czekają pracownicy wszelkich firm. Dla wielu z nich to czas wolny od pracy. Popularny śledzik czy karpiowe to określenia, które rozbrzmiewają w firmach tuż przed Świętami. Jak wyglądają pracownicze wigilie i na co mogą liczyć zatrudnieni?
Grudzień pełen pracy
Grudzień to ostatni miesiąc roku i zarazem czas podsumowań. Także w zakładach pracy możemy zauważyć wzmożone działania pracowników. Choć niektórzy wykorzystują zaległe urlopy, inni spędzają długie nadgodziny na uzupełnianiu raportów. Ale grudniowy czas niesie ze sobą także sporo pozytywów, o ile optymistycznie podchodzimy do tematu. Oprócz wyczekiwanego urlopu, pracownicy mają okazję wziąć udział w spotkaniu opłatkowym. Część liczy także na premie i świąteczne granty.
Śledzik czyli spotkanie opłatkowe
Wigilia w pracy to coraz częściej praktykowany zwyczaj. Jedni czekają na ten moment z niecierpliwością, inni wręcz nie cierpią takich spotkań i unikają ich jak ognia. Za co lubimy a za co nie nienawidzimy pracowniczych wigilii? Zaczniemy od negatywów. Pracownicy często twierdzą, że spotkanie przy śledziku to czas sztucznych emocji. Życzenia nie są szczere a wigilia jest tylko na pokaz. Tego typu spotkania często kończą się suto zakrapianymi imprezami, podczas których szef obiecuje gruszki na wierzbie, bądź co gorsza, próbuje uwieść pracownice. Pod wpływem alkoholu atmosfera się rozluźnia, ale na drugi dzień pozostaje kac i to najczęściej ten moralny. O premiach czy podwyżkach nie ma już mowy. Pozostaje tylko niesmak na wspomnienie minionego wieczoru. To tylko jedna z możliwych perspektyw pracowniczej wigilii. W wersji bardziej optymistycznej to miły czas, kiedy pracownicy mogą bliżej poznać szefa, w nieco swobodniejszym klimacie. Można usiać przy jednym stole i swobodnie porozmawiać czy też pożartować. Niektóre firmy, specjalnie na tę okazję zamawiają catering czy organizują wigilie w hotelowych restauracjach. Wszystko zależy od pracodawcy i jego dobrych chęci. Wigilia w pracy pozwala także złagodzić konflikty i unormować stosunki, od których zależy dobra atmosfera na przyszły, nowy rok.
W oczekiwaniu na karpiowe
Potocznie zwane wśród osób pracujących karpiowe, to specjalne świąteczne premie, które mogą mieć różną formę. Najczęstszą opcją jest gotówka, którą dostajemy przed Świętami. Taki prezent przyda się każdemu, ponieważ Boże Narodzenie jest związane z wieloma wydatkami. Duże firmy często decydują się na bony upominkowe w postaci kart. Specjalne katy płatnicze zostają doładowane na określoną sumę i przekazywane pracownikom. Zapłacimy nimi nie tylko w sklepach stacjonarnych ale także tych internetowych. To także extra bonus od firmy. Osoby posiadające dzieci również mogą liczyć na coś od firmy. Wiele przedsiębiorstw ma w zwyczaju przygotowywać paczki ze słodyczami na Mikołajki lub Święta. Pracownicy korporacji mają szansę zostać docenieni w postaci nieco cenniejszych prezentów świątecznych. Zdarza się, że funduje się im wyjazdy na narty czy inne wycieczki. Karpiowe to forma podziękowania za całoroczny wysiłek oraz motywacja do działania na następny rok. Nic dziwnego, że pracownicy wyczekują przedświątecznych grantów i liczą na hojność ze strony firmy, w której aktualnie pracują.
Święta to czas niespodzianek i prezentów. To także okres, kiedy warto się uśmiechnąć i wprowadzić pozytywny nastrój w otoczenie swoich współpracowników, niezależnie od tego czy dostaniemy karpiowe czy też nie. Potraktujmy więc grudniowy czas szczególnie, aby z pozytywną energią wejść w nowy rok.
Katarzyna Antos