Przemoc domowa to problem, z którym Polska nie najlepiej sobie radzi od lat. Wprawdzie mamy Niebieską Linię, możemy założyć sobie Niebieską Kartę podczas interwencji policji, ale separacja ofiary od sprawcy przemocy wciąż kuleje. Od początku epidemii koronawirusa wzrasta przemoc domowa.
Wspólne przebywanie pod jednym dachem budzi frustrację
Odkąd rozpoczęła się epidemia koronawirusa, spędzamy zdecydowanie więcej czasu w domach. Siedzimy sobie nawzajem na głowach, co nierzadko budzi gniew i frustrację. Jednak większość osób radzi sobie z negatywnymi emocjami, potrafi je jakoś rozładować. Niestety, nie brakuje też ludzi wylewających swoją złość na najbliższych.
Zakaz przemieszczania się utrudnia znalezienie pomocy
Dopóki można było swobodnie się przemieszczać, wyjść na spacer czy rower, dużo łatwiej było rozładować negatywne emocje. Można było po prostu wyjść z domu przed wybuchem złości. Ofiary przemocy też mogły uciec z domu lub wyjść na długi spacer, czekając, aż oprawca zaśnie po upojeniu alkoholowym. Jednak wraz z początkiem kwietnia stało się to po prostu niemożliwe. Na szczęście od poniedziałku powraca możliwość wyjścia z domu i spacerowania.
Problem przemocy domowej dotyka także kraje Europy Zachodniej
Przemoc domowa nie jest problemem wyłącznie Polski, w której mamy do czynienia z dużym wskaźnikiem alkoholizmu. Z tą trudną kwestią muszą się zmierzyć także Francuzi i Hiszpanie. Okazuje się, że we Francji od początku pandemii liczba ofiar przemocy domowej wzrosła aż o 36%. Aby pomóc kobietom, które mając kata przy swoim boku, nie mogą spokojnie zadzwonić na policję czy ośrodka pomocy społecznej, wymyślono hasło maska 19. Wystarczy pójść do apteki, drogerii czy sklepu spożywczego i wypowiedzieć to hasło, aby pracownica lokalu wezwała pomoc. To rozwiązanie w zachodniej Europie działa niezwykle skutecznie. Kobiety zgłaszają przemoc w aptece, a ich partnerzy wieczorem są zatrzymywani przez policję.
Fundacja Feminoteka stworzyła mapę ośrodków świadczących pomoc ofiarom przemocy
W Polsce Fundacja Feminoteka stworzyła mapę placówek świadczących pomoc ofiarom przemocy. Niestety, w wielu punktach na mapie na pozór jej szukać. Nie ma ani jednego ośrodka świadczącego pomoc na terenie Opolszczyzny czy innych, mniejszych województw.
Reaguj na przemoc
Nie bój się reagować na przemoc domową. Gdy słyszysz, że sąsiadka ciągle krzyczy na dziecko, warto zgłosić to policji. Niech ta zweryfikuje, jak naprawdę wygląda sytuacja. Podczas rozmowy z funkcjonariuszem można zastrzec anonimowość i wyjaśnić dokładnie, co nas niepokoi.