Małe czarne i małe czerwone to klasyka sukienek. Sprawdzają się na przyjęciach popołudniowych i wieczornych. Kobiety mogą po nie odważnie sięgać bez względu na wiek. Bogactwo fasonów gwarantuje swobodę wyboru. Na które z nich warto zwrócić uwagę w tym sezonie?
Sukienki to temat rzeka. Są tak różnorodne, że czasami trudno się zdecydować. Jednak małe czarne i małe czerwone należą do kanonu klasyki, więc każda kobieta powinna mieć aktualne modele w swojej szafie. Czerń jest poważna, elegancka i ponadczasowa. Czerwień budzi zmysły, a do tego jest jednym z najmodniejszych kolorów sezonu. Razem ze stylistami Balladine, stworzyliśmy zestawienie czarnych i czerwonych sukienek na jesień i zimę 2017/18. Wszystkie można kupić w sklepie internetowym Balladine.com oraz w salonach firmowych Balladine w Warszawie.
Małe czarne
Historia małych czarnych sięga 1915 roku. Właśnie wtedy kobiety zaczęły nosić czarne sukienki na znak żałoby z powodu I wojny światowej i epidemii „hiszpanki” (grypy). Zmianę z symbolu smutku na symbol kobiecej emancypacji zapoczątkowała w 1926 roku Coco Chanel. Ten modowy trend kontynuował później dom mody Givenchy, który stworzył kultową małą czarną dla Audrey Hepburn. Od lat 50. XX wieku trudno wyobrazić sobie kobiecą garderobę bez małej czarnej. Dziś mamy ogromny wybór fasonów i wzorów. Małe czarne mogą przybierać zarówno formę biznesową, jak i wieczorową, a nawet codzienną.
Wybierając małą czarną do biura, najlepiej skupić się na fasonach ołówkowych i prostych. Akceptowalny będzie też styl pensjonarki, w który wpisuje się rozkloszowana sukienka z białym kołnierzykiem od De Facto. Natomiast sukienki wieczorowe mogą być strojniejsze, mieć koronkowe, szyfonowe lub lśniące wstawki. Te najbardziej glamour, np. w złote wzory, wyszywane cekinami lub srebrną nicią można założyć nawet na wystawnego sylwestra czy przyjęcie noworoczne.
Małe czerwone
Lata 50. należy oddać czerni, ale już dekadę później małe czarne zyskały poważną konkurencję. W latach 60. Włoch Valentino Garavani, twórca domu mody Valentino, spopularyzował czerwone sukienki. Stworzył nawet swoją idealną formułę Valentino Red – kolor powstały z połączenia 100% magenty, 100% żółtego i 10% czerni. Po czerwone sukienki Valentino sięgały takie ikony mody jak Jackie Kennedy, Audrey Hepburn, Sofia Loren oraz księżna Diana. Dzięki nim moda na małe czerwone stała się ponadczasowa.
W jesienno-zimowych kolekcjach polskich marek można znaleźć mnóstwo czerwonych sukienek na różne okazje. Te najskromniejsze sprawdzą się nawet jako sukienki do biura. Ważne, by były matowe, miały rękawki, długość do kolan, płytki dekolt i odrobinę luzu. Podręcznikowe przykłady czerwonych sukienek do biura można znaleźć w najnowszej kolekcji marki Bialcon. Te bardziej dopasowane, lśniące, szyfonowe i koronkowe należy zostawić na bardziej wieczorowe okazje. Szykowne czerwone sukienki można znaleźć m.in. w kolekcjach marek Carmell, De Facto, Semper oraz Merafora.
Przedstawione w artykule sukienki zostały wyselekcjonowane przez profesjonalnych stylistów. Obie grupy, zarówno małe czarne, jak i koktajlowe czerwone sukienki zawsze będą modne. Dlatego, jeśli w szafie jest już czarna sukienka, czas na czerwoną. Przypominamy – czerwień to kolor sezonu jesień/zima 2017-18 według Pantone Color Institute, ale także takich domów mody jak choćby Givenchy, które na tez sezon przygotowało tylko czerwone stroje. Jeśli wśród zaprezentowanych modeli nie ma tego jedynego, zapraszamy do obejrzenia wszystkich sukienek polskich marek dostępnych na Balladine.com.
Tekst sponsorowany