Ghosting a caspering
Maria Teneva z Unsplash

Do gabinetów psychoterapeutów coraz częściej zgłaszają się osoby, które doświadczyły ghostingu i nie potrafią poradzić sobie z niezapowiedzianym porzuceniem. Ghosting pozostawia po sobie głębokie rany emocjonalne i obniża poczucie własnej wartości. Mogłoby się wydawać, że caspering jest dużo bardziej empatyczny i łagodny. Nic bardziej mylnego! Każde ze wspomnianych zjawiska wpływa negatywnie na psychikę osoby porzuconej, która nic nie rozumie z zaistniałej sytuacji. Ghosting a caspering – co różni oba zjawiska?

 

Ghosting – dlaczego mężczyzna znika bez słowa wyjaśnienia?

Ghosting to sytuacja, w której bliska nam osoba – partner lub przyjaciel, nagle znika bez słowa wyjaśnienia. Bardzo często w pierwszym odruchu obawiamy się, że spotkało go coś złego. W końcu do tej pory nie zdarzało się, żeby nie odpisywał na nasze wiadomości i nie odbierał od nas telefonu. Poza tym podczas ostatniego spotkania nie doszło do żadnej scysji, która mogłaby położyć się cieniem na naszej relacji. Uważamy zatem, że partner lub przyjaciel ma jakieś problemy i chcemy mu pomóc. Z czasem odkrywamy, że całkiem nieźle funkcjonuje. Chodzi do pracy, jeździ na wakacje, wrzuca zdjęcia z imprez. Sytuacja wydaje nam się mało zrozumiała.

 

Jak ghosting wpływa na poczucie własnej wartości ofiary?

Osoby, które dosięgnął ghosting, często przypisują winę sobie. Uważają, że to one powiedziały coś niewłaściwego, są za mało inteligentne i atrakcyjne fizycznie, by ktoś chciał z nimi podtrzymywać kontakt. Zniknięcie bez słowa wyjaśnienia nie pozwala im na domknięcie poznawcze. Pozostają same z własnymi domysłami i zrujnowanym poczuciem własnej wartości. Ghosting sprawia, że zamykamy się na bliskość i randki, bo nie chcemy znów tak cierpieć.

 

Czym jest caspering?

Caspering uchodzi za łagodniejszą formę ghostingu. Partner, który zamierza odejść, stopniowo wygasza kontakt. Coraz rzadziej odpisuje na wiadomości. Nie ma czasu na częste spotkania. Przestaje nas uwzględniać w swoich planach, aż w końcu milknie. Choć caspering wydaje się łagodniejszą formą zakończenia związku, to także rodzi cierpienie. Osoba porzucona nie wie bowiem, czym przyczyniła się do rozstania. Brakuje jej rozmowy, która zapewniłaby jej domknięcie poznawcze.

 

Ghosting a caspering – jak nam szkodzą?

Choć ghosting rodzi szok i niedowierzanie, to caspering sprawia, że tracimy więcej czasu na relację, która nie rokuje. W końcu my nie wiemy, że ktoś zamierza nas zostawić, dlatego nie budujemy swojego życia na nowo. Nie zwracamy uwagi na potencjalnych partnerów, z którymi moglibyśmy stworzyć zdrowy i wspierający związek.

 

Niedomknięcie poznawcze jako źródło cierpienia

Ghosting a caspering ma ze sobą więcej wspólnego, niż moglibyśmy zakładać. Za każdym razem osoba porzucona cierpi, bo nie zna motywacji. Brakuje jej domknięcia poznawczego i wyjaśnienia pewnych kwestii. Ten, kto uprawia ghosting lub caspering, zazwyczaj odczuwa lęk przed konfrontacją. Może nie chcieć krzywdzić innych, ale nie wie, jak wyplątać się z mało satysfakcjonującej relacji, nie raniąc ich. Niekiedy obawia się krytyki, dlatego unika konfrontacji. 

 

Za zakończenie związku odpowiada ten, kto porzuca

Zakończenie związku czy przyjaźni zawsze świadczy o osobie, która nas porzuca. Nie przypisujmy winy sobie. Prawdopodobnie drugi człowiek postępuje bardzo podobnie w innych relacjach. Problem tkwi bowiem w nim i jego niedojrzałości emocjonalnej. Może też wynikać z pozabezpiecznego stylu przywiązania (styl unikowy lub zdezorganizowany). Kiedy robi się blisko, taka osoba nie radzi sobie z emocjami, przez co ucieka przed potencjalnym cierpieniem. Woli zerwać kontakt, niż odsłonić się i pozwolić sobie na intymność. Gdy zrozumiemy, że zarówno ghosting, jak i caspering nie świadczy o naszej wartości, poczujemy się lepiej. Problem ma ten, kto porzuca bez słowa wyjaśnienia, a nie jego ofiary. Niestety, nie wszyscy ludzie mają w sobie dość odwagi cywilnej, by ponosić konsekwencje własnych wyborów.